Brałeś udział w protestach kobiet? Nie zostaniesz chrzestnym
20-letni Adam Pakuła przez wiele lat służył w łęczyckim kościele jako ministrant, jednak w ubiegłym roku w czasie pandemii zrezygnował z tej funkcji i - jak przyznaje - zmienił swoje poglądy.
- 23 kwietnia siostra udała się do kancelarii parafialnej i poinformowała, że ojcem chrzestnym mam zostać ja, ale duchowny stanowczo odmówił powołując się na moje poglądy - mówi mieszkaniec Łęczycy. - Dzień później udałem się do kancelarii, by wyjaśnić sprawę. Duchowny wyjął kartoteki parafialne i wyciągnął wydrukowane zrzuty ekranu z mojego profilu na Facebooku. Widać było na nich moje poglądy oraz udział w protestach kobiet w Łęczycy. Prawdą jest, że zapaliłem znicz na murku kościoła. Ale miał to być cichy znak protestu, podkreślam cichy. Duchowny dodał, że swoimi postami, zachowaniem doprowadziłem do publicznego zgorszenia, bo parafianie nie wiedzieli jeszcze, że odszedłem z ministrantury. Usłyszałem, że sprzeciwiam się piątemu przykazaniu. Nie sprzeciwiam się przykazaniu „Nie zabijaj”, a tylko ograniczaniu praw kobietom - tłumaczy pan Adam.
Po skończonej rozmowie w kancelarii parafialnej chciał porozmawiać z proboszczem, ale mu się nie udało.
- Poprosiłem jednego z obecnych tam lektorów, aby poprosił o. Franciszka. Lektor ten zapukał do drzwi, a otworzył je inny zakonnik. Ministrant poinformował, że czekam na ojca gwardiana i chciałbym z nim porozmawiać. Duchowny zmieszał się, udał, że poszedł po swojego przełożonego, po czym wrócił i powiedział, że wszystkie upoważnienia posiada zakonnik, który nie wydał mi zaświadczenia. Duchowny zwrócił się do lektora następującymi słowami cyt.” Za kołnierz go, kopa mu i niech spada” – dodaje pan Adam.
Co na to zakonnicy?
Pan Adam zdecydował się złożyć pisemną skargę do przełożonego łęczyckich zakonników ojca Teofila Czarniaka, Ministra Prowincjalnego Prowincji Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kalwarii Zebrzydowskiej.
W odpowiedzi ojciec Teofil napisał m.in. że „_ojciec chrzestny ma wspomagać rodziców dziecka w katolickim wychowaniu, a w razie potrzeby, przejąć ich funkcję. Zatem kapłan odpowiedzialny za udzielenie takiego zezwolenia, powinien sprawdzić, o ile to możliwe, czy kandydat spełnia te warunki. Jeżeli kapłan ma wątpliwości, co do zgodności poglądów lub działań kandydata z oficjalną nauką Kościoła ma obowiązek zrezygnować. Niestety, opowiadanie się za prawem do aborcji, jest sprzeczne z wiarą katolicką i nauką Kościoła. Istnieje niebezpieczeństwo, że takie poglądy będą wpajane przez pana dziecku, które ma być ochrzczone_” - czytamy w odpowiedzi, jaką do pana Adama wysłał przełożonego łęczyckich bernardynów.
- Nie chcemy komentować tej sprawy. Wpłynęła skarga do Ministra Prowincjalnego Prowincji Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kalwarii Zebrzydowskiej. Odpowiedź została pisemnie udzielona - powiedział nam o. Franciszek Zienkiewicz, gwardian i proboszcz parafii OO. Bernardynów w Łęczycy.
ZOBACZ TAKŻE: Strajk kobiet w Łęczycy
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?