Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Decyzją WIOŚ w Skierniewicach zakazano przywożenia osadów z ubojni Pini Polonia, co dalej?

Dorota Grąbczewska
Mieszkańcy Byszewa, którzy protestowali przeciwko fetorowi unoszącemu się nad przywożonymi na pola wokół wsi odpadami z ubojni Pini Polonia, odetchnęli z ulgą. Od wtorku, czyli od kontroli inspektorów z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska ze Skierniewic, osady nie są już przywożone przez Eko-Serwis. Ludzie z niecierpliwością oczekują na dalsze decyzje dotyczące wywiezienia śmierdzących odpadów ze wsi.

Osady nie trafiają też do Gledzianowa (gmina Witonia, powiat łęczycki), gdzie półtora tygodnia temu ludzie zaprotestowali i zablokowali pojazd Eko-Serwisu. Pozwolili na wywiezienie tylko jednego samochodu. Drugiego ładunku już nie wpuścili.

- Cieszymy się, że po trzech tygodniach udało nam się przynajmniej ukrócić dalsze zwożenie odpadów - mówi Wiesława Kowalska, radna gminy Kutno i mieszkanka Byszewa. - Teraz czekamy, aby firma zabrała to, co zdołała przywieźć i co nadal potwornie śmierdzi.

- Fetor gnijących szczątków jest nie do wytrzymania - mówią mieszkańcy Byszewa. - Nie można, otworzyć okna ani wywiesić prania, bo ubrania przechodzą smrodem. U wielu osób fetor wywołuje odruch wymiotny. Urzędnikom, którzy na to zezwolili, należałoby wylać te osady pod domem, czy urzędem. Może zrozumieją nasz sprzeciw.

Inspektorzy WIOŚ, którzy we wtorek przyjechali na kontrolę sami mieli okazję zobaczyć i poczuć fetor.

- Obeszliśmy z kontrolerami grunty, na które od 3 tygodni wywożona jest gnojowica, która nie została przyorana - dodaje pani Wiesława. - Pokazaliśmy, że w gromadzonych osadach są szczątki zwierząt: kopyta, uszy, jelita.

Wójtowie gmin Kutno i Witonia popierają racje mieszkańców. - Najbardziej obawiam się o nasze ujęcia wody - mówi Mirosław Włodarczyk, wójt gminy Witonia. - Napisaliśmy pisma do wszystkich możliwych instytucji, powiadomiliśmy też ministerstwo ochrony środowiska i ministerstwo rolnictwa.

Na fetor z osadów z ubojni Pini Polonia narzekali też mieszkańcy z Siemianowa w gminie Strzelce. - Opady z ubojni Pini były do nas wożone na kilka dni przed świętami Wielkanocnymi - mówi pani Anna, mieszkanka wsi. - Smród był nie do wytrzymania. Gnojowicę i osady wylewano na nieużytki, nikt tego nie przyorał.
Interweniowaliśmy na policji. Przyjechali i tylko spisali. Wszyscy się rozjechali, a po godzinie znów zaczęły się transporty.

Paweł Witczak, rzecznik prasowy policji w Kutnie potwierdza interwencję w Siemianowie. - Trwa postępowanie wyjaśniające - dodaje rzecznik. - Prowadzi je wydział ds. przestępstw gospodarczych.

W środę ponownie zadzwoniliśmy do pani Ani. - Odpady z Pini nie są tu już przywożone - mówi mieszkanka Siemianowa. - Pole nie jest przyorane, a rośliny w tym miejscu są czarne. Smród jest straszny.

Aby na swoim polu składować duże ilości gnojowicy czy osady z oczyszczalni, trzeba uzyskać zezwolenie na odzysk odpadów. - Żaden z rolników mieszkających w powiecie kutnowskim nie zwracał się do nas dotąd o takie pozwolenie - przyznaje Bożena Wadecka, ze Starostwa Powiatowego w Kutnie.

Tymczasem WIOŚ w Skierniewicach rozpoczął postępowanie w sprawie składowania odpadów w Byszewie i Gledzianowie.

- Takich osadów, jakie wożono do Byszewa i Gledzianowa nie powinno się tak składować - powiedział nam wczoraj Jacek Myśliński, dyrektor oddziału WIOŚ w Skierniewicach. - Podjęliśmy decyzję, by odpadów więcej tam nie wożono. Materiał po przywiezieniu powinien być natychmiast przyorany, a tak się nie dzieje.

Dyrektor WIOŚ przyznaje, że sprawa jest bardzo skomplikowana. - Rozumiem protesty mieszkańców, ale musimy wszystko dokładnie sprawdzić, aby żadna ze stron nie mogła nam zarzucić naruszenia prawa - mówi Jacek Myśliński. - Na załatwienie sprawy mamy miesiąc, ale w tym przypadku postaramy się wyjaśnić problem jak najszybciej, gdyż leży to jest w interesie zarówno mieszkańców jak i firm.

Dyrektor WIOŚ przyznał, że do urzędu wpłynęła już skarga z gminy Witonia, dlatego inspektorzy, którzy byli we wtorek w Byszewie, pojechali też na kontrolę do pobliskiego Gledzianowa. Co ciekawe, obie nieruchomości mają tego samego właściciela.

Osady, które nie trafiają już wożone do Gledzianowa, Siemianowa i Byszewa, muszą trafić w inne miejsce.

- Teraz osady wozimy je do kompostowni koło Sochaczewa - przyznaje Wiesława Sawlewicz, prokurent Eko-Serwisu. - Osady wożone są w zamkniętych kontenerach. Jeśli tak nie było, to znaczy, że kierowca czegoś nie dopełnił.

Tymczasem we wtorek ubojnia Pini Polonia wystąpiła do Starostwa Powiatowego w Kutnie z wnioskiem o pozwolenie na zwiększenie produkcji. To może oznaczać tylko wzrost ilości odpadów, które trzeba będzie zagospodarować. Tymczasem już na etapie gromadzenia dokumentacji przed budową największej w Polsce ubojni trzody chlewnej, która codziennie przerabia 8 tysięcy świń, eksperci z Poznania wykazywali, że zbiorniki na gnojowicę, jakie planował wybudować zakład są zdecydowanie za małe.

Po rozpoczęciu produkcji nie brakowało skarg na zakład. Sąsiedzi uskarżali się na hałas i zapach pochodzący z zakładu, a pracownicy z kolei na nieterminowe płace i kiepskie warunki pracy. Teraz firma musi się borykać z problemem z osadami z oczyszczalni ścieków.

- Analizujemy całą sytuację, która będzie zapewne precedensem w skali kraju - podsumowuje dyr. Jacek Myśliński z WIOŚ. - Osady są uciążliwe i dlatego musimy dokładnie wiedzieć, jak firma rozwiąże tę kwestię by w przyszłości smród nikomu nie przeszkadzał.


Czekamy na informacje od Czytelników. Piszcie na adres [email protected] lub komentujcie na stronie www.kutno.naszemiasto.pl

W naszym Kalendarzu nie ma imprezy, na którą się wybierasz? Powiadom nas!
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Wyślij artykuł i zdjęcia!


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto