Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spółdzienia Inwalidów "Tęcza". Byli pracownicy twierdzą, że zarząd zmuszał ich do brania pożyczek

Redakcja
Fot. Agnieszka Jędrzejczak
Byli pracownicy Spółdzielni Inwalidów "Tęcza" w Łęczycy twierdzą, że przez ostatnie lata pod groźbą utraty pracy, byli zmuszani do brania pożyczek na kilkanaście tysięcy złotych. Mimo, że zostali zwolnieni, nadal muszą spłacać długi. Teraz zapowiadają, że będą walczyć o swoje prawa w sądzie. Zdaniem byłych pracowników, kwoty z zaciągniętych pożyczek były przeznaczane na udziały w spółdzielni, a czasem cała kwota pożyczki była darowizną dla zakładu.

- Mieliśmy powiedziane, że musimy wziąć pożyczki, żeby ratować zakład - mówi jedna z byłych szwaczek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), której po 20 latach pracy została wypowiedziana umowa z przyczyn ekonomicznych. - Braliśmy po kilka tysięcy złotych pożyczek, raz było to 2 tysiące, innym razem 4 tysiące, ktoś inny miał ponad 5 tysięcy, a ja na początku nawet 6 tysięcy złotych.

Pracownica, która zgłosiła się do naszej redakcji, twierdzi, że brała pożyczki dla spółdzielni od 2003 roku. Od tego czasu uzbierała się suma 19 tysięcy 600 złotych. Z tej kwoty, jak mówi kobieta, przez dziesięć ostatnich lat na udziały przeznaczono 13 tysięcy 600 złotych, prawie trzy tysiące złotych to darowizny dla zakładu i zaledwie tyle samo z całej kwoty, kobieta dostała dla siebie.

Z dokumentów, które dostała była pracownica wynika, że pożyczki udzielane były ze środków ZFRON, czyli z zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Pieniądze z funduszu powinny trafić na rehabilitację i ubezpieczenie osób niepełnosprawnych. - W tym roku zaciągnęłam pożyczkę na ponad 3 tysiące złotych, w dokumentach mam napisane, że pieniądze biorę na leczenie stomatologiczne, choć zęby miałam wyleczone, a cała kwota poszła na darowiznę dla zakładu. Nie widziałam ani grosza - twierdzi szwaczka.
Z innych pism wynika, że kobieta dostała pożyczkę na wymianę drzwi, podłóg i wanny czy modernizację mieszkania, ale niewiele pieniędzy z zaciągniętych na to kwot dostała do ręki.

Spółdzielnia twierdzi, że nikt nie zmuszał pracowników do brania pożyczek, a pożyczka na udziały po prostu nie istnieje. Anna Królak, członek zarządu i prezes społeczny, twierdzi, że pracownicy nie byli do niczego zmuszani i nie mają dokumentów potwierdzających ich zarzuty wobec spółdzielni. - Temat pożyczek ponownie jest nagłaśniany przez pracowników od których to spółdzielnia domaga się spłaty zaciągniętych pożyczek - mówi Anna Królak, prezes społeczny Spółdzielni Inwalidów "Tęcza" w Łęczycy. - W spółdzielni są specjalne fundusze, które mają na celu pomoc indywidualną dla pracowników. Jedną z form pomocy może być udzielenie pożyczki na określone cele zgodnie z regulaminem funduszu. Jednak każda pomoc jest weryfikowana i akceptowana przez komisję oraz zarząd.

Byli pracownicy są zdesperowani, ale nie wiedzą, gdzie mają szukać pomocy. Czują, że zostali wykorzystani. Tym bardziej, że jak twierdzą spółdzielnia nie wypłaca w terminie ich pensji.
- Nie jestem jedyną osobą, która domaga się wypracowanych przez siebie pieniędzy. Oprócz mnie jeszcze czterech byłych pracowników zgodziło się zeznawać, gdyby sprawą zajęła się prokuratura. Pozostali chyba się boją - tłumaczy zwolniona pracownica.

W zakładzie w ostatnim czasie jest też spory problem z wypłatą pensji.
- Niedawno dostałam 27 złotych za miesiąc pracy a powinnam ponad tysiąc - mówi była szwaczka.
Zarząd spółdzielni tłumaczy, że nie dzieje się najlepiej, ale większość pracowników rozumie tę sytuację. Zakład ma też spore problemy finansowe.

Na początku grudnia w spółdzielni odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie. Członkowie spółdzielni podejmowali uchwały dotyczące upadłości i likwidacji zakładu. Zarząd spółdzielni twierdzi jednak, że zakład nie został postawiony w stan upadłości, nie będzie też zlikwidowany. Pewne jest jednak, że SI "Tęcza" będzie sprzedawać funkcjonujący od niedawna w budynku Zakład Opiekuńczo - Leczniczy. Pod młotek pójdzie też główny budynek "Tęczy". Zakład przeniesie się do mniejszych budynków, które są na tyłach terenu spółdzielni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto