Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komornik zajął działkę Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Topoli Królewskiej

Redakcja
Agnieszka Jędrzejczak/Archiwum
Rada Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Topoli Królewskiej wnioskowała do władz gminy Łęczyca o przejęcie jednej z działek spółdzielni, w zamian za odliczenie 25 tysięcy złotych zaległych podatków. Umowa byłaby idealna, gdyby nie fakt, że gminę uprzedził komornik.

- Komornik zajął działkę, by można było wypłacić 33 tysiące złotych zarządowi spółdzielni - mówi Wiesława Kucińska, skarbnik Urzędu Gminy Łęczyca. - Gdybyśmy przejęli działkę, musielibyśmy spłacić ten dług i naliczone odsetki.

Działka, o którą chodzi jest w Gawronach. Funkcjonowała na niej kiedyś zlewania. Po przejęciu terenu przez gminę, budynek zostałby wyburzony. Plan był dobry, ale po przejęciu nieruchomości przez komornika, to jego długi zostaną spłacone w pierwszej kolejności. Nawet gdyby gmina zajęła działkę, najpierw musiałaby pokryć dług dla zarządu i narosłe odsetki.

- Byłoby to niegospodarnością z naszej strony - dodaje skarbnik Kucińska.

Do końca roku spółdzielnia mleczarska będzie zalegać gminie Łęczyca w sumie około 100 tysięcy złotych z tytułu podatków. Nie są to jedyne długi, które przez kilka lat narosły w spółdzielni. Mleczarnia zadłużyła się też między innymi w bankach i Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Na pieniądze czekają również rolnicy. Niektórzy czekają nawet na 30 tysięcy złotych zaległych wypłat za odstawione mleko. W sumie spółdzielnia mleczarska zalega wszystkim około 3 miliony złotych.

Dotychczasowy prezes, który odszedł w lipcu, nie zostawił dużego majątku. Jak wspomina likwidator spółdzielni, Wacław Stańczyk, prezes wyprzedał cały majątek ruchomy i zlewnię mleka, a z otrzymanych pieniędzy wypłacił jedynie pensje sobie i premię swojej ciotce, która była członkiem zarządu. A gdy formalnie żegnał się ze spółdzielnią, na biurku zostawił 11 groszy.

Obecna sytuacja spółdzielni wciąż jest dramatyczna. Niebawem odbędzie się walne zebranie, na którym zapadnie decyzja o formie sprzedaży spółdzielni.

- Zastanawiamy się, czy podzielić spółdzielnię na dwie części i oddzielnie sprzedać budynek, w którym może zamieszkać 9 rodzin i oddzielnie pozostałą część - przyznaje Wacława Stańczyk, likwidator spółdzielni. - Wtedy moglibyśmy dostać dwa miliony złotych.

Kupców na spółdzielnię nie brakuje. Żaden z nich nie oferuje jednak więcej niż 1,3 miliony złotych.
- Chciałbym sprzedać spółdzielnię za taką cenę, która pozwoli mi wypłacić rolników - dodaje Stańczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto