- Od kiedy wyremontowano nam ulicę, większość mieszkańców nie może korzystać z garaży - mówi Władysław Bagrowski, mieszkaniec Witoni. - Drogę zrobiono tak nieudolnie, że z garażu nie da się wyjechać nie uszkadzając pojazdu, woda opadowa z ulicy dostaje się na nasze posesje i zalewa nam piwnice.
Mieszkańcy walczą z drogową fuszerką, jak mogą. Część z nich, już na stałe, zainstalowała małe pompy i węże strażackie do odwadniania posesji. Wykonano też prowizoryczne "wały przeciwpowodziowe" pomiędzy ulicą a posesjami.
- Musiałem nawozić ziemię na swoją działkę, żeby była wyżej. Wysypałem już 10 wywrotek, ale żeby wyrównać poziom działki z drogą, musiałbym zainwestować jeszcze kilka tysięcy złotych i podnieść bramę, której teraz do końca nie mogę otwierać - denerwuje się Bagrowski.
Mieszkańcy uważają, że winni drogowej fuszerki są zarówno wójt, projektant, jak i sam wykonawca. - Najwięcej wątpliwości wzbudza sam projekt ulicy, na który chyba pożałowano pieniędzy - twierdzi inny z mieszkańców ulicy Lipowej. - Nie zrobiono tu żadnych pomiarów geodezyjnych. Wszystkie wyjazdy z posesji powinny być w projekcie opisane, tymczasem mamy tutaj wolnoamerykankę. Obiecano nam także chodniki i kanalizację, ale podobno brakuje na to pieniędzy - alarmuje.
Ulica Lipowa rzeczywiście została wykonana niezbyt starannie. Przy skrzyżowaniu z ulicą Główną jej poziom jest niższy niż na całym jej odcinku. Przy skrzyżowaniu stoi woda, przez którą na ulicę dostają się piach i kamienie. Poziom drogi stopniowo podnosi się względem posesji.
- Starannie wykonano tylko koniec ulicy - mówi Władysław Bagrowski. - Tam mieszkańcy nie mają aż takich problemów, bo wszystko jest na jednym poziomie. Gdyby tak wykonano cały odcinek, nie mielibyśmy żadnych pretensji, a tak zostawili nas z problemem na całe życie - dodaje.
- Uważam, że droga zrobiona jest dobrze i jest jedną z najlepszych dróg w naszej gminie - mówi tymczasem Mirosław Włodarczyk, wójt gminy. - Droga jest zrobiona zgodnie z projektem. Ustawa precyzyjnie określa, jaka dokumentacja jest wymagana. To nie była budowa od podstaw, w której rzeczywiście trzeba opisać w projekcie np. wjazdy do posesji, tylko modernizacja drogi. Ja wjazdów do garaży robić nie będę, bo gmina nie ma na to pieniędzy. Mieszkańcy muszą zrobić to we własnym zakresie - podsumowuje wójt Witoni.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?