Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKS w Łęczycy wprowadził nowy system sprzedaży biletów miesięcznych

Agnieszka Jędrzejczak
Agnieszka Jędrzejczak
Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Łęczycy wprowadziło nowe udogodnienia dla swoich pasażerów. Teraz razem z biletem miesięcznym pasażer dostaje tak zwaną EM-kartę, czyli plastikową zbliżeniową kartę chipową.

- Zdecydowaliśmy się na taki system, bo w wielu PKS-ach takie karty już funkcjonują i sam system sprawdza się - mówi Wiesław Zawalich, kierownik działu przewozów PKS Łęczyca.

Plastikową kartę, która jest elektroniczną kopią biletu miesięcznego, dostaje jednorazowo każdy pasażer przy zakupie biletu na dany miesiąc. Razem z papierowym kwitkiem, który trzeba kupić w kasie, podróżujący otrzymują specjalną kartę. Trzeba ją doładowywać każdego miesiąca, by nie straciła ważności.

- Z pierwszym zakupem biletu miesięcznego każdy pasażer EM-kartę dostaje za darmo - wyjaśnia Wiesław Zawalich. - Gdy ktoś ją zgubi lub zniszczy, a takie przypadki już się zdarzały, musi dopłacić 15 złotych za wydanie nowej - dodaje.

Plastikowy bilet miesięczny działa zbliżeniowo. Dzięki wmontowanemu chipowi, pasażer, wchodząc do autobusu, przykłada na kilka sekund swoją EM-kartę do bileterki. Po usłyszeniu krótkiego sygnału, który świadczy o tym, że karta jest wykupiona na dany miesiąc, może wsiąść do autobusu. Jeśli kierowca usłyszy kilka krótkich sygnałów, jest to dla niego znak, że pasażer ma nieważny bilet miesięczny. - Nie wszystkie autobusy miały wbudowany czytnik kart w swoich bileterkach, dlatego musieliśmy przerobić zwłaszcza te starsze i wmontować im odpowiednie czytniki - informuje kierownik działu przewozów.

Razem z nowym systemem weszły w życie także nowe przepisy, dotyczące przejazdów z nowymi biletami miesięcznymi. Dotychczas pasażer miał do ewidencji tylko papierowy kwitek z wybitym miesiącem i swoimi danymi. Teraz jeśli chce jechać autobusem, musi mieć nie tylko papierowy bilet miesięczny, ale też dodatkowo EM-kartę.

- Powiem szczerze, że zdziwiłem się, gdy pierwszy raz dostałem tę kartę razem z biletem - mówi Krystian, uczeń łęczyckiego liceum. - Nie bardzo wiedziałem, co mam z nią zrobić, bo dotychczas nie spotkałem się z takim systemem. W końcu jednak będzie jakaś sprawiedliwość w przejazdach, które nie są wcale takie tanie.

Ten kto wydał pieniądze, żeby kupić bilet, jedzie, a kto liczy na łut szczęścia, może się przeliczyć - kwituje.
Łęczycki PKS otrzymał około 700 kart razem ze specjalnym programatorem komputerowym, który je obsługuje. Same karty nie kosztowały dużo, bo około 1,5 tys. zł.

Nowa technika biletowa, jak się okazało, jest dużym udogodnieniem nie tylko dla pasażerów, ale także dla kierowców autobusów.

- Z początku mieliśmy małe zamieszanie z kartami, nie wiedzieliśmy do końca, jak system sprawdzi się, ale na szczęście wszystko działa bardzo dobrze - twierdzą kierowcy.

Nowy system pozwala też sprawniej zweryfikować pasażerów i wyłapać gapowiczów. Kontrolerzy nie sprawdzają już biletów tak często, bo zaraz przy wejściu ich ważność mogą weryfikować kierowcy.

Łęczycki PKS przyznaje, że EM-karty spełniły jak dotąd swoją rolę. - Dostajemy coraz mniej raportów rewizorskich - podsumowuje Wiesław Zawalich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto