Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa ze Zbigniewem Bródką, olimpijczykiem z Vancouver, panczenistą UKS Błyskawica Domaniewice

Marek Kondraciuk
Zbigniew Bródka, olimpijczyk z Vancouver, panczenista UKS Błyskawica Domaniewice
Zbigniew Bródka, olimpijczyk z Vancouver, panczenista UKS Błyskawica Domaniewice fot. Krzysztof Szymczak
W nocy z soboty na niedzielę pobiegnie Pan w Vancouver na 1500 m. Czy nominacja do ekipy olimpijskiej była dla Pana zaskoczeniem?

O starcie w igrzyskach myślałem, ale raczej w drużynie. Od dwóch lat jeżdżę na długim torze i bałem się, że zabraknie czasu na przestawienie się. Większe szanse mieliśmy w drużynie. Decydujący i podkreślający, że idę do góry, był start w styczniowych mistrzostwach Europy w Hamar, gdzie zająłem szesnaste miejsce w wieloboju.

Czego oczekuje Pan po starcie w igrzyskach?

Liczę, że będzie to mój najlepszy start w życiu. O miejscu trudno mówić. Będę zadowolony, jeśli pojadę na sto procent możliwości. O życiówce też nie myślę, bo tor w Vancouver jest wolniejszy od innych, także od tego w Calgary, na którym uzyskałem swój najlepszy wynik. To że igrzyska są na wolniejszym torze jest dla mnie sprzyjające. Mam nadzieję, że zawodnicy, którzy jeżdżą szybko na torach szybkich, nie będą mieć tak dużej przewagi.

Ma Pan sportowy wzorzec w elicie panczenistów?

Szukam wzorca wśród takich zawodników, których droga jest podobna do mojej. Taką osobą jest Amerykanin Shanie Davis. Startował w short-tracku, a obecnie ściga się na torze długim. Teraz czasem wraca do short-tracku i z nim mogę się porównywać. To jest rekordzista świata na 1.500 metrów, a więc na moim ulubionym dystansie, na którym wystartuję w Vancouver.

Zaczynał Pan karierę na naturalnym lodowisku przy szkole podstawowej w Domaniewicach. To ewenement, żeby osiągnąć olimpijski poziom, ślizgając się przez pierwszych siedem lat na takim lodzie.

Jestem z Domaniewic, tu zaczynałem przygodę z łyżwami i tu wróciłem po skończeniu studiów w Opolu. Na początku było ciężko, ale trener Mieczysław Szymajda zaraził nas swoim entuzjazmem. Wiele mu zawdzięczam. Motywowały nas sukcesy, postępy. Zimą natomiast jeździliśmy na łyżwach, latem biegaliśmy na długich dystansach, często także przełaje. Trudno wskazać dyscyplinę sportu, której bym nie spróbował.

Profesjonalny sprzęt do łyżwiarstwa szybkiego jest drogi. Jak radziliście sobie w Domaniewicach?

Buty dla wyczynowca kosztują pięć tysięcy złotych, a płozy dwa tysiące. Pan Szymajda potrafił zawsze wygospodarować pieniądze, żeby wystarczyło na sprzęt. Pamiętam, jak przed laty przyjechał do Warszawy specjalista z Nowej Zelandii, z firmy "Ramskate", który robił buty na zamówienie. Zrobił odlew, wysłaliśmy go do Nowej Zelandii i otrzymaliśmy buty z łyżwami dla mnie i dla Łukasza Fabiańskiego. Cyrk był, bo jak dowiedzieliśmy się, jakie cło trzeba zapłacić, to złapaliśmy się za głowę. Ale pan Szymajda tak załatwił, skalkulował taką cenę, że cło wyniosło tylko 200 złotych. Jeździłem na tych łyżwach siedem lat i do tej pory jeszcze są do użytku.

Kiedy trafił Pan do kadry, wszystko się zmieniło.

Teraz warunki są lepsze, jeśli chodzi o sprzęt i przygotowanie, ale więcej wyjeżdżamy. Trenujemy głównie w Niemczech, na krytych torach. Łyżwiarstwo szybkie schowało się pod dachem, bo w halach jest szybszy lód, nie przeszkadzają podmuchy wiatru i opady. W Polsce nie ma ani jednego krytego lodowiska, więc tu nie możemy się przygotowywać.

Dopiero od dwóch lat startuje Pan na długim torze. Decyzja o przestawieniu się z short-tracku w wieku 24 lat nie przyszła łatwo?

Długo do niej dojrzewałem, rozmawiałem z wieloma osobami, z trenerami Szymajdą, Krzysztofem Niedźwiedzkim z kadry, trenerem i wiceprezesem Wiesławem Kmiecikiem, z trenerem Pawłem Abratkiewiczem. I nie żałuję, że ją podjąłem.

Miał Pan chwile zwątpienia?

Miałem, rok temu w czerwcu. Przestawienie się na inną technikę nie przyniosło efektów od razu. Nie byłem zadowolony z wyników, zastanawiałem się, czy nie skończyć ze sportem. W końcu jednak wszystko zaczęło się układać. Poczułem, że wkrótce będą postępy i zostałem.

Skończył Pan wydział wychowania fizycznego i fizjoterapii na Politechnice Opolskiej. Ma Pan już plany zawodowe na przyszłość?

Poświęcam się łyżwiarstwu i na nim się koncentruję. O przyszłości nie myślę, bo przede mną kilka lat kariery.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto