Marcin Szymczak, podczas spotkania opowiedział o wyprawie do Tybetu, którą odbył wspólnie z żoną w 2006 roku.
Podróżnicy dotarli wówczas na "Dach Świata" z Kaszgaru, dość nietypowo, by nie rzec nielegalnie, drogą zamkniętą dla turystów.
- Na wjazd do Tybetu potrzebne było zezwolenie władz chińskich, ale na szczęście udało się to „załatwić” na miejscu- opowiadał Marcin Szymczak .
Podróżnikom najbardziej zależało na zetknięciu z miejscową przyrodą i kulturą.
-Dla Tybetańczyków ważna jest religia. Świadczą o tym liczne klasztory i świątynie, które zachwycają swoim pięknem. Wierni spisują swoje modlitwy na chorągiewkach lub kamieniach. Bardzo ważne dla Tybetańczyków są pielgrzymki podczas których okrążają Świętą górę Kailash. Trwają one wiele dni i uczestniczą w nich całe rodziny, nawet najmłodsze dzieci zabierane są w drogę- wyliczał podróżnik.
Marcin i Anna podeszli też blisko najwyższego szczytu świata nazywanego tu Czomolungma.
W spotkaniu wzięła udział córka pana Marcina, prezentując oryginalny, piękny strój tybetański.
Tradycyjny upominek wręczył gościowi Szlachcic Boruta.
Anna i Marcin Szymczakowie są autorami trzech albumów: "Tybet: w kraju ginącej kultury", "Japonia: od tropików Okinawy po zabytki Kioto", "Boliwia - Tybet Ameryki".
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?