Problemy przedsiębiorstwa przełożyły się niestety na losy rolników w regionie, którzy dostarczali do niego towar. Zbyszko wstrzymało wypłaty zobowiązań, które powstały przed rozpoczęciem postępowania układowego, które miało miejsce 6 października. Dla wielu hodowców to spory kłopot.
- Na początku września sprzedałem firmie cztery byki za kwotę blisko 20 tys. zł - wyjaśnia pan Krzysztof (prosi o anonimowość), właściciel gospodarstwa pod Łęczycą. - Wówczas nawet przez myśl mi nie przeszło, że nie otrzymam za nie pieniędzy w terminie. Gdy przedsiębiorstwo zwlekało z zapłatą przez dwa miesiące wynająłem prawnika. Od niego dowiedziałem się, że firma ma kłopoty, a ja na pieniądze mogę czekać długo. Przyznaję, że to 20 tys. zł do dla naszego gospodarstwa dużo pieniędzy.
W podobnej sytuacji znalazło się wielu rolników. Część z nich podobnie, jak Pan Krzysztof zwróciła się z prośbą o pomoc do prawników.
Przedstawiciele Zakładów Mięsnych Zbyszko zapewniają, że firma działa normalnie i reguluje zobowiązania powstałe po 6 października (to warunek postępowania układowego). Jest to możliwe dzięki zewnętrznej firmie, na mocy podpisanych umów prowadzi usługi przerobowe i ubój bydła.
W najbliższym czasie sędzia komisarz, który prowadzi postępowanie, otrzyma bilans informujący m.in. o zadłużeniu spółki. Na jego podstawie opracowany będzie harmonogram i rozpocznie się spłata zobowiązań.
Hodowcy bydła, którym firma winna jest do 50 tysięcy złotych, mogą spodziewać się wypłaty w okresie nawet do trzech lat (80 procent kwoty). Ci, którzy mimo zadłużenia zdecydują się na dalszą współpracę, mają szansę na szybsze wypłaty.
- Chcielibyśmy, aby spłata tych zobowiązań nastąpiła do trzech miesięcy po zatwierdzeniu układu - mówi Piotr Słupski, przedstawiciel firmy.
Problemy zakładów Zbyszko są odzwierciedleniem całej sytuacji na rynku.
Na czele listy powodów, które źle wpłynęły na kondycję zakładu, przedstawiciele firmy wymieniają, utrudnienia w eksporcie wołowiny. To pokłosie afery z początku roku, w której ujawniono nielegalny ubój chorych zwierząt w jednej z firm na południu kraju.
Dużym problemem okazał się również gwałtowny wzrost cen trzody wieprzowej (około 50 proc. w 2019 roku, powód m.in. epidemia afrykańskiego pomoru świń). Kłopotem jest też pozyskanie nowych pracowników i rosnące koszty ich wynagrodzeń.
Na końcu tej listy znajduje postępująca konsolidacja rynku. Duzi gracze w branży mięsnej wykupują mniejszych lub poprzez agresywną politykę cenową doprowadzają ich do upadku.
Kłopoty, o których wspominają przedstawiciele Zbyszka, odcisnęły się też na innych firmach w branży. W połowie roku upadłość ogłosiła spółka Kania S.A. Dług firmy szacowny jest na około 800 mln złotych..
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?