W sobotę i niedzielę, w żorskim muzeum, można było pod okiem mistrzów z Korei Południowej spróbować swoich twórczych sił. Przez dwa dni bowiem goście z Dalekiego Wschodu najpierw demonstrowali jakie cuda można wykonać z papieru hanji (pozyskuje się go z kory morwy koreańskiej), a następnie zaprosili żorzan do udziału w niezwykłych warsztatach.
Twórcy przylecieli do Polski z miasta wielkości Katowic - Wonju, położonego około 140 kilometrów na wschód od Seulu. W Żorach zademonstrowali kunszt, który wzbudził zachwyt. Mistrz Jang Eung-Yeol zaprezentował technikę wytwarzania hanji. Artyści z Hanji Art&Culture Foundation zafundowali uczestnikom pokaz i warsztaty rękodzielnicze. Z kolei profesor Kim Seok Hwan poprowadził warsztaty linorytu, a jego prace można oglądać w muzealnym holu, prowadzącym do sali wystawienniczej.
Następnie Jo Do Hwi objaśnił arkana tradycyjnej techniki zdobienia i poprowadził warsztaty Dancheong. Panie Hong Haewon i Park Chunja, jak przystało na mistrzynie parzenia herbaty w stylu koreańskim, serwowały ten szlachetny napój uczestnikom wydarzenia.
Wyjątkową atrakcją jest niezwykła wystawa naczyń onggi oraz innych rzeczy wykonanych z papieru hanji. Jest owocem dłuższej już współpracy muzeum z ONGGI Stowarzyszenie Kulturalne Polska-Korea. Jego warszawska agenda skontaktowała żorskie muzeum z Onggi Poland-Korea Cultural Association, mające siedzibę w mieście Wonju, które słynie z produkcji papieru hanji.
- Ekspozycja nosi tytuł „Hanji Onggi Oddech”. Onggi to typ tradycyjnych, glinianych naczyń koreańskich. Na wystawie widzimy naczynia wykonane z papieru hanji, choć do złudzenia przypominają te z gliny. Jest to materiał niezwykle delikatny, ale równocześnie bardzo wytrzymały. Dokumenty, które powstały na tym papierze liczą nawet tysiąc lat i są w doskonałym stanie. Nie wymagają jakichś dodatkowych konserwatorskich zabiegów – opowiada Marietta Kalinowska-Bujak, adiunkt muzealny w dziale edukacji.
Jak wskazuje, eksponowane naczynia są przykładem innego zastosowania hanji. To nie tylko jest piękne, zdobi pomieszczenia, ale są również naczyniami użytkowymi. Służyły Koreańczykom w domach.
- Obecnie są produktem artystycznym, bo zmienia się świat i zmienia się Korea Południowa. Trzeba wiedzieć, że jedno takie naczynie pochłania nawet sześć miesięcy pracy – zaznacza pani Marietta.
Wystawa w Muzeum Miejskim w Żorach potrwa do końca czerwca. Później wraca do Korei
- Pewnie nie zagrzeje tam zbyt długo. Jest eksponowana na całym świecie. Była pokazywana i w Wielkiej Brytanii, i w Stanach Zjednoczonych oraz w wielu innych krajach. Możemy więc poczuć się w Żorach wyróżnieni i podziwiać te piękne dzieła sztuki – uśmiecha się Marietta Kalinowska-Bujak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?