- Samą dobrą wolą niczego się nie załatwi - mówi Andrzej Olszewski, burmistrz Łęczycy. - Do tego potrzebne są jeszcze pieniądze. Bez pozyskania sponsorów, problemu nie załatwimy.
Jednak na pozyskiwanie sponsorów działacze i magistrat mieli już odmienne zdanie, przerzucając się odpowiedzialnością. Kluby sportowe dowiedziały się też, że nierozliczenie się z urzędem może zakończyć się w sądzie.
- Niezapłacone przez miejski klub tenisowy zobowiązania, dotyczące opłat za media, których klub nie opłacał od 2011 roku, skierowaliśmy na drogę sądową - oznajmił burmistrz.
- To sprawa dla prawnika, który odpowie na pytanie, czy są to faktycznie nasze zaległości. Według mnie decyzja magistratu spowodowana jest tym, że nagłośniłem pewne sprawy, niewygodne dla władz i włożyłem kij w mrowisko-dodaje prezes.
Okazuje się, że podobne odczucia mają też inni działacze sportowi.
- Jestem ignorowany przez pracowników urzędu, którzy odwracają się do mnie plecami - mówi Mirosław Andrysiak, trener MKLA w Łęczycy. - Nie powiem publicznie jakie to konkretnie osoby bo liczę się z konsekwencjami.
Kierunek w którym podążają rozmowy, świetnie obrazuje fakt, że głównym ustaleniem sportowego okrągłego stołu było to, że... trzeba spotkać się po raz kolejny.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?