Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drogie marzenie burmistrza Łęczycy?[ZDJĘCIA]

Łukasz Janikowski
Drogie marzenie burmistrza?
Drogie marzenie burmistrza? Łukasz Janikowski
Wczorajsze wspólne posiedzenie komisji stałych Rady Miasta Łęczyca było pełne emocji. Radni zapoznawali się z efektami pracy firmy Nizio Design, która od jesieni przygotowywała koncepcję rewitalizacji terenów zalewów miejskich. Okazało się jednak, ze wokół jej pracy i koncepcji rewitalizacji narosło wiele niejasności. Zasadne stało się pytanie, czy projekt przygotowania za prawie 150 tys. zł nie okaże się jedynie drogim marzeniem władz Łęczycy.

Na komisji nieobecny był burmistrz Krzysztof Lipiński, który wracał w tym czasie z Krakowa. Pod jego nieobecność obrona zamówionej koncepcji spadła na barki Krzysztofa Urbańskiego. Ten próbował uzasadnić posiadanie zamówionej koncepcji koniecznością opracowania Gminnego Programu Rewitalizacji i planowanymi staraniami o pozyskanie środków zewnętrznych.

– Będziemy w czerwcu aplikować na konkurs z Regionalnego Programu Operacyjnego. z którego będzie można będzie uzyskać nawet dwa miliony euro. – tłumaczył wiceburmistrz Krzysztof Urbański. – Między innymi do tego potrzebna była ta koncepcja.

Na celowniku radnych znalazła się Krzysztofa Łuczak, pracownica Urzędu Miasta Łęczyca, która przygotowywała wniosek na konkurs "Modelowa Rewitalizacja Miast". Przypomnijmy, Łęczyca dotacji z Ministerstwa Rozwoju nie dostała. Radni pytali m.in. o to, jak przygotowywany był wniosek i jaki był w nim udział firmy Nizio Design. Ku ich pewnemu zaskoczeniu okazało się, że firma opracowywała koncepcję na potrzeby gminnego programu rewitalizacji, nie konkursu ogłoszonego przez Ministerstwo Rozwoju, choć narracja urzędników towarzysząca pracom nad koncepcją, przeprowadzanymi ankietami i konsultacjami społecznymi w ciągu minionych sześciu miesięcy była nieco inna. Radni wprost zarzucili zarządowi miasta łamanie prawa.

– W którym punkcie dokładnie prawo złamaliśmy? – dopytywał Sebastian Zaborowski, kierownik Wydziału Promocji, Oświaty, Kultury i Sportu w Urzędzie Miasta w Łęczycy – Żeby rada miejska mogła cokolwiek uchwalić, musiały odbyć się konsultacje społeczne i się odbyły.
– A według pana konsultacje społeczne to ankieta na stronie internetowej Urzędu Miasta, którą jedna osoba mogła wypełnić trzysta razy i wskazać, że Łęczyca potrzebuje rewitalizacji zalewu? – odpowiadał radny Wojciech Wojciechowski.
– Nie rozumiem, czemu to pytanie pada po raz kolejny – mówił wiceburmistrz Krzysztof Urbański. – Wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. Wszystko opierało się o konsultacje społeczne. I te konsultacje zostały przeprowadzone. A teraz państwo ocenicie, czy ich wyniki są ważne, czy nie ważne. To kwestia waszego sumienia.

Radni uznali jednak, że władze miasta usiłują przerzucić na nich odpowiedzialność za decyzję o podjęciu prac nad koncepcją rewitalizacji i wyraźnie przeciwko temu zaprotestowali.
– Dzisiaj to wszystko nasza wina, bo nie zadawaliśmy pytań, kiedy uchwała o przesunięciu na to środków była głosowana. – mówił Paweł Kulesza, przewodniczący rady miejskiej. – Tylko wtedy proszono nas o szybkie jej podjęcie, bo był konkurs. Dziś zostaliśmy z dokumentem za 150 tysięcy, a pan Urbański mówi, byśmy nie bali się marzyć. Ja się pytam, ile nas te marzenia kosztują?

Przedstawiciele firmy Nizio Design zaprezentowali wypracowaną przez siebie koncepcję rewitalizacji terenu zalewów miejskich. Po prezentacji radni zaczęli zadawać bardzo konkretne pytania, starając się dowiedzieć, ile będzie kosztowała realizacja przedstawionych pomysłów

– Mam jedno pytanie: Ile to wszystko będzie kosztowało? – pytał radny Marcin Zasada.
– Nie mieliśmy w zakresie zadania jego kosztorysowania – odpowiedział Mirosław Nizio.
– Chyba dopiszę do swojej działalności także robienie rewitalizacji. widzę, że świetnie można na tym zarobić – ripostował Zasada.
– Proces projektowania jest bardzo złożony. Tego nie da się zrobić w pięć minut – nie dawał się zbić z tropu prezes firmy Nizio Design.

W dyskusję włączyli się też przybyli na komisję mieszkańcy miasta.
– Nie jestem architektem, ale dziwię się, że nie zaczynamy od podstaw, tylko od przedsięwzięć kosmicznych – mówił łęczycanin Stanisław Soliński. – Dostosujmy ten teren do kąpieli i do rekreacji i to wszystko. Nie wciskajcie nam wirtualizmu, jak w tym mieście nie ma za co chodnika i ulicy naprawić. To jest nierealne.
– Naprawa chodników nie poprawi sytuacji ekonomicznej Łęczycy – ripostował Mirosław Nizio. – Realizowaliśmy taki projekt w Janowie Lubelskim. Dziś jest tam masa turystów i pobudza to całe miasto.

Prawdziwą bombę pod koniec posiedzenia odpalił jednak jeden z mieszkańców, który pokazał zrobione nad zalewami zdjęcia, mające udokumentować fakt wywożenia na teren zalewu gruzu pochodzącego z przeprowadzanych w Łęczycy remontów przez pracowników Zieleni Miejskiej. Jego zdaniem na jednej z fotografii jest też... działka należąca do burmistrza Krzysztofa Lipińskiego. Radni o potwierdzenie tego faktu spytali Krzysztofa Urbańskiego:

– Tam są różne działki i mają różnych właścicieli – uciął krótko wiceburmistrz Krzysztof Urbański.

Do sprawy powrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto