Można się było tego spodziewać, bo nie krył sie z tym, że zamiast skupić sie na grze musi zajmować się sprawdzaniem konta, co jest irytujące. Mówił tak między innymi w duńskich mediach (program „Start 11’eren”) . Stwierdził, że klub z alei Unii 2 zalega mu wypłatę za dwa miesiące, bonus za podpisanie kontraktu oraz bonusy zapisane w kontrakcie.
Duńczyk przyszedł do klubu kierowanego przez Tomasza Salskiego pod koniec 2020 roku. Miał pomóc drużynie w awansie do PKO Ekstraklasy, ale nie rzucał swoją grą na kolana, a czesto po prostu irytował postawą na boisku. W ostatnich meczach prezentował się natomiast całkiem nieźle i strzelił nawet gola w remisowym (1:1) meczu z Górnikiem Polkowice. Dodajmy, że Mikkel Rygaard miał jeden z wyższych kontraktów w ŁKS. Zarabiał podobno około 45 tys. zł miesięcznie, co jak na pierwszoligowe realia w Polsce jest ogromną kwotą. Łodzianie mają zresztą z piłkarzem jeszcze jeden kłopot. Otóż nie zapłacili jeszcze za transfer jego poprzedniemu klubowi FC Nordsjælland. Klub z alei Unii, jak deklarował niedawno prezes Tomasz Salski, miał urgulować należności za transfer do końca października. Nie wiadomo jednak czy tak się stało.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?