Na fatalny stan krajowej jedynki kierowcy narzekali już w połowie grudnia. Teraz jest jeszcze gorzej.
- Jazda krajową jedynką w Topoli Królewskiej przypomina jazdę slalomem - mówi pan Waldemar, kierowca z Łęczycy. - Trzeba naprawdę uważać, by nie uszkodzić zawieszenia albo koła w samochodzie. Kilka tygodni temu dziury były, ale nie takie ogromne. W tej chwili w niektórych miejscach, by je wyminąć, trzeba praktycznie zatrzymać samochód. Szczególnie trudno jeździe się po zmroku - dodaje.
Część dziur, na krajowej jedynce w Łęczycy, udało się już załatać.
- Robimy, co możemy, ale niestety ograniczają nas warunki atmosferyczne, jakie w tej chwili u nas panują - mówi Jan Stocki, kierownik kutnowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi. - Remont z prawdziwego zdarzenia będziemy mogli przeprowadzić dopiero, jak będzie cieplej. Poleciłem moim pracownikom, by w czwartek wypełnili dziury na drodze krajowej nr 1 w Topoli Królewskiej.
- Niech dziury znikają jak najszybciej, bo w tej chwili jazda jedynką z Łęczycy w stronę Topoli Królewskiej to prawdziwa męczarnia - mówi pani Wioletta. - Jeżdżę codziennie tą drogą do pracy. Dawno nawierzchnia nie była tak zniszczona. Koszmarnie droga wygląda również dalej, nieopodal Daszyny. Drogowcy powinni zrobić z tym porządek, a nie tłumaczyć się niską temperaturą - dodaje.
Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?