Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elektorwnia wodna na Nerze. Inwestycja będzie zagrażać?

Redakcja
Fot.Agnieszka Jędrzejczak
W gminie Świnice Warckie i okolicznych miejscowościach nie milkną komentarze dotyczące budowy elektrowni wodnej na jazie w Zimnym.

O sprawie pisaliśmy na początku roku. Elektrownia wodna miałaby powstać na rzece Ner, która do najspokojniejszych nie należy. Mieszkańcy, gdy dowiedzieli się o inwestycji, rozłożyli ręce w obawie o swoje działki. Inwestorka budowy, chce uspokoić gospodarzy. Spotkała się z nimi w urzędzie w Świnicach Warckich, przyszła też na sesję w gminie wiejskiej Łęczyca.
- Z własnej inicjatywy rozsyłałam dwukrotnie informacje o podejmowanych przeze mnie działaniach, lecz jak usłyszałam na spotkaniu, nie zdołały one dotrzeć do każdego mieszkańca - mówi Bożena Juszkiewicz, inwestorka budowy elektrowni wodnej. - Potrzebne jest przekazywanie informacji o stanie inwestycji i słuchanie tego co mówią ludzie od lat mieszkający w tym terenie. Staram się je zgromadzić i skonsultować, a to wymaga czasu. Ale myślę, że odbędą się kolejne spotkania.

Na Nerze zakończyły się próby piętrzenia wody. Poziom ustawiono na 2.10 m. Taki też mógłby być na stałe, po wybudowaniu elektrowni. Wyniki analizy mają być przedstawione na koniec roku. - Dla tego obiektu 2.1 m to normalny poziom piętrzenia, ustalony jeszcze podczas budowy jazu w tym miejscu, dlatego też analiza dotyczy takiego poziomu. Trzeba jednak wziąć też pod uwag budowę geologiczną gruntu - tłumaczy Juszkiewicz. - Nie ukrywam swoich działań i zabiegam o współpracę z praktykami znającymi teren.

Właścicielem jazu jest skarb państwa, a administratorem Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń w Łodzi. Inwestorka stanęła do konkursu o tytuł prawny do użytkowania jazu. Konkurs wygrała, teraz analizuje jak połączyć wykorzystywanie jazu na cele nawadniania i energetyczne, tak aby inwestycja była bezpieczna.

Wielu gospodarzy, którzy mieszkają przy Nerze lub mają w okolicy swoje łąki, nastawionych jest sceptycznie do budowy elektrowni wodnej w tym miejscu. Obawiają się, że zbyt duże piętrzenie może doprowadzić do zalania ich działek, a woda będzie utrzymywać się na polach przez dłuższy czas. Takich komentarzy jest zdecydowana większość. - Boję się, oczywiście, że się boję tak jak pewnie większość właścicieli tych działek. Wiem, do czego Ner jest zdolny i jak potrafi nam zaszkodzić - mówi pan Janusz, właściciel łąki przy Nerze.

Są jednak też tacy, którzy widzą nie tylko złe strony inwestycji.
- Na piętrzenie 2.1 m nie zgadzam się, bo wtedy poziom wody będzie równy z wysokością łąk, a to oznacza, że będą podtopienia - mówi Tomasz Kawczyński, sołtys Parsk w gminie Świnice Warckie. - Taki poziom byłby możliwy tylko wtedy, gdy po obu stronach Neru powstałyby rowy opaskowe. Wtedy tę elektrownie wodną można wykorzystać podczas suszy do nawadniania łąk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto