Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Indochiny". W MiPBP w Łęczycy odbędzie się wyjątkowe spotkanie z podróżnikiem

Redakcja
19 marca (czwartek) o godzinie 18.00 zapraszamy do Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Łęczycy przy ul. M. Konopnickiej 11a na spotkanie „Indochiny” z podróżnikiem Piotrem Wnukiem.

Oto kilka zdań o spotkaniu od podróżnika...

Chciałbym opowiedzieć o swoich dwóch wyprawach do Indochin - Wietnamu, Laosu, Kambodży oraz Birmy. Pierwsza trwała prawie cztery miesiące i zakończyła się w 2016 r. Druga, trwała trzy miesiące i zakończyła się w tym roku. Podczas pierwszej podróży przejechałem około 20 tysięcy kilometrów lokalnym transportem (autobusy i pociągi), autostopem, motorem oraz rowerem. I wiele kilometrów przebyłem piechotą. Chciałbym opowiedzieć zarazem o swoich przygodach jak też o rzeczach istotnych, ważnych, trudnych i bardzo często przez to niepopularnych. Chciałbym też spróbować przybliżyć dominującą w tym rejonie świata religię jaką jest buddyzm oraz bardzo mocno zakorzeniony animizm.
Ale chce też powiedzieć o tym, że Wietnam staje się miejscem bardzo komercyjnym i niestety nieprzyjaznym dla podróżnika. W wielu dużych miastach i popularnych miejscach przybysz staje się „chodzącym portfelem”. Miejscowi nie chcą poznać go jako człowieka, tylko zarobić na nim jak najwięcej. Próby wymuszeń i oszustw stają się nagminne. Jak nie będziesz chciał zapłacić w autobusie dziesięć razy więcej niż kosztuje bilet, to Cię z tego autobusu wyrzucą. Umówisz się z kierowcą tuk-tuka na określoną kwotę za przejazd, to potem będzie chciał trzy razy więcej. Na szczęście w małych niekomercyjnych miejscowościach ludzie są wspaniali i bezinteresowni. I ten kontrast chciałbym pokazać.
Kolejnym etapem podróży była Kambodża. Chcę powiedzieć o wycince dżungli w Górach Kardamonowych, o wielkich silosach, które służą jako pułapki na ptaki i dziesiątkują je w promieniu wielu kilometrów. Chce pokazać wielki kontrast pomiędzy nowo powstającymi buddyjskimi świątyniami, pełnymi przepychu a biednymi wioskami nieopodal.
Przede wszystkim opowiem jak byłem wolontariuszem w wiejskiej szkole im. Polskich Żołnierzy, patronów owej szkoły, którzy stacjonowali w Kambodży w latach 1992-1993 i odpowiedzialni byli za zabezpieczenie logistyczne i inżynieryjne ONZ-towskich sił pokojowych. Podczas swojej misji stoczyli kilka zwycięskich potyczek z czerwonymi khmerami. Moje obowiązki jako wolontariusza sprowadzały się do robienia wszystkiego co było potrzebne do prowadzenia szkoły. Zajmowałem się prostymi pracami budowlanymi, malowaniem klas, ławek. Uczyłem też dzieciaki języka angielskiego. W przerwach pomiędzy zajęciami wsiadałem na rower i jeździłem po okolicznych wioskach. Niejednokrotnie podczas takich wycieczek dzieciaki krzyczały za mną „Hello Teacher!”. Najbardziej lubiłem grać z nimi w piłkę nożną. Grali wszyscy razem, dziewczęta razem z chłopakami. Wielu bez butów. Podróżowanie to bardzo często hedonistyczne doznania, ale poprzez taki wolontariat i bezinteresowną pomoc podróżowanie staje się pełniejsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto