Swojego startu w wyborach i walki o fotel burmistrza Łęczycy nie kryje troje kandydatów. Zapowiada się interesująca potyczka, bowiem o stanowisko ubiegają się polityczni weterani, których nazwiska i działalność są wszystkim doskonale znane.
- Moja kampania będzie skromna, ale merytoryczna - twierdzi Krzysztof Lipiński, kandydat na burmistrza Łęczycy, który ten urząd piastował już w latach 2002 - 2006.
Były włodarz królewskiego miasta zapewnia, że chce się skupić na bezpośrednich kontaktach z mieszkańcami i zwrócić ich uwagę na to, że, jak twierdzi, miasto się nie rozwija.
- Łęczyca jest w zapaści. Wszystkie gminy rozwijają się, pozyskują pieniądze zewnętrzne, a nasze miasto jest zamrożone od ośmiu lat. To efekt rządów pana Olszewskiego i jego ekipy. Chcę wrócić na dynamiczną drogę rozwoju, bo teraz jest na to ostatni moment - mówi kandydat na burmistrza. - Chcę pokazać mieszkańcom, w którym miejscu jesteśmy, dlaczego tu jesteśmy i dlaczego też nie jesteśmy dalej? Mam rozwiązanie dla tego zastoju.
Lipiński do wyborów jest już przygotowany. Jak zapowiada, kandydatami do rady ze swojego ramienia obsadzi wszystkie piętnaście okręgów w mieście. - Chętnych było więcej niż możliwości - mówi Lipiński.
Szczegółów swojej wyborczej kampanii, przynajmniej na razie, nie chce zdradzić Andrzej Olszewski, który Łęczycą rządzi od ośmiu lat. - Jest jeszcze wiele projektów, które chciałbym zrealizować. Łęczyca ma szansę stać się jeszcze bardziej konkurencyjna w stosunku do innych miast - zapowiada burmistrz Olszewski.
Włodarz grodu Boruty już raz potyczkę polityczną z Krzysztofem Lipińskim wygrał. Osiem lat temu Olszewski pokonał swojego kontrkandydata różnicą 26,47 procent głosów mieszkańców. Wtedy o fotel burmistrza ubiegał się także senator Przemysław Błaszczyk, prywatnie mąż trzeciej kandydatki na burmistrza.
W ostatnich wyborach samorządowych (w 2010 roku) Lipiński wycofał się z kandydowania na burmistrza, ale z jego ramienia wystartowała Anna Straszewska, która wtedy była podwładną piastującego urząd burmistrza Olszewskiego. Straszewska zyskała spore poparcie mieszkańców i przeszła do drugiej tury wyborów. Olszewski pokonał ją jednak różnicą 20,36 procent głosów mieszkańców.
Teraz obecny burmistrz nie pozostaje dłużny rywalowi i zapowiada, że i jemu na rozwoju miasta zależy podobnie jak i na pozyskaniu pieniędzy unijnych.
– Łęczyca ma szansę na dalszy rozwój i wypracowanie rozpoznawalnej branżowo marki. Dobre przygotowanie się do skorzystania z dużych środków w Unii Europejskiej w rozdaniu 2014-2020, pozwoli Łęczycy na konsekwentny rozwój – zapowiada burmistrz Olszewski.
Chęci pozostania burmistrzem Łęczycy nie kryje także trzeci kandydat, a raczej kandydatka - Monika-Kilar Błaszczyk. Historia zatacza koło i burmistrz Olszewski znów będzie walczył ze swoją podwładną. Jedyna kobieta w gronie walczącym o fotel włodarza jest bowiem od jedenastu lat kierowniczką Urzędu Stanu Cywilnego w Łęczycy.
– O swojej decyzji oczywiście poinformowałam pana burmistrza – zapewnia Monika Kilar-Błaszczyk.
Kandydatka jest od czterech lat radną Sejmiku Województwa Łódzkiego, a o fotel burmistrza ubiega się z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. – Jestem zdeterminowana, jednak mimo przynależności partyjnej nie planuję prowadzić wojny politycznej, chociaż chciałabym, by moi kontrkandydaci nie ukrywali swoich przynależności i poglądów politycznych, uczciwie traktując mieszkańców Łęczycy – mówi.
Dlaczego zdecydowała się ubiegać o fotel burmistrza miasta? – Mieszkańcy chcą kogoś nowego. Gdybym nie zdecydowała się kandydować, wybieraliby między burmistrzem, a burmistrze4m, a tak jako kobieta i trzeci kandydat daję szansę na nowa jakość – dodaje Kilar - Błaszczyk.
ZOBACZ TEŻ: Kandydaci na wójtów w gminach powiatu łęczyckiego [ZDJĘCIA]
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?