- Proszę o wycofanie projektu uchwały, bo ta kontrola jest wstydem dla rady. To bezwartościowy projekt - mówiła podczas obrad Lidia Keller, wiceprzewodnicząca miejskiej rady.
Wniosek o przeprowadzenie kontroli złożył na początku sierpnia radny opozycyjny Krzysztof Urbański. Chciał, by komisja rewizyjna sprawdziła, czy w łęczyckim magistracie dochodzi do nepotyzmu i kumoterstwa. Do kontroli powołano jednak komisję doraźną. Wniosek był echem naszego artykułu, w którym pisaliśmy o powiązaniach radnych i pracowników łęczyckiego magistratu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Córki, synowe i żony radnych, czyli kto dostaje pracę w urzędzie miasta?
- Im więcej osób zgłosi się do komisji, tym praca będzie efektywniejsza, a wnioski konkretniejsze - apelował niedawno do radnych Krzysztof Urbański.
Apel radnego nie spotkał się jednak z aprobatą. Chętnych do uczestniczenia w komisji nie było wielu, prócz Urbańskiego zgłosili się jedynie Iwona Czarnecka i Tomasz Pijewski.
Zdecydowanym przeciwnikiem powołania komisji doraźnej i przeprowadzenia kontroli jest wiceprzewodnicząca Rady Miasta Łęczyca. - W jaki sposób chce pan zbadać, czy powiązania mają wpływ na podejmowane decyzje? Jaką miarą będzie pan mierzył? - pytała Keller, wiceprzewodnicząca rady.
- Komisja na pierwszym posiedzeniu zweryfikuje zakres swoich prac i zdecyduje, w jaki sposób będzie funkcjonować - tłumaczył radny Urbański.
Komisja doraźna swoje wnioski musi przedstawić jeszcze przed zakończeniem tej kadencji, czyli podczas jednej z ostatnich sesji rady.
Nie jest jeszcze znany dokładny termin obrad, więc ustalono, że członkowie komisji mają czas na przeprowadzenie kontroli do 23 października. Jeśli nie zdążą, będą musieli wnioskować o przedłużenie tego terminu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?