Łęczyca. Zamiast karetki przyjechała straż pożarna

Łęczyccy strażacy otrzymali informację od dyżurnego pogotowia, że potrzebna jest pierwsza pomoc mężczyźnie z urazem głowy. Dyżurny zadzwonił do komendy Państwowej Straży Pożarnej, gdyż nie było żadnej wolnej karetki, która mogłaby natychmiast pojechać do poszkodowanego.

- Strażacy byli na miejscu już po kilku minutach - mówi st. kpt. Marek Mikołajczyk, rzecznik prasowy straży pożarnej w Łęczycy. - Pomocy na ulicy Zachodniej potrzebował 52-letni mężczyzna. Strażacy udzielili mu kwalifikowanej pierwszej pomocy, a po przyjeździe karetki przekazali poszkodowanego lekarzowi.

To już kolejny przypadek, gdy do poszkodowanego zamiast karetki pojechał wóz strażacki. Co jednak się stanie, gdy żaden zastęp straży pożarnej nie będzie miał możliwości udzielania pomocy, bo strażacy na przykład będą gasić pożar, co przecież jest ich głównym zadaniem.

Problem z brakiem odpowiedniej liczby karetek w naszym powiecie jest wciąż aktualny. W Łęczycy stacjonuje jeden ambulans specjalistyczny, a w Piątku karetka podstawowa czyli bez lekarza. Kiedy w Łęczycy ktoś potrzebuje pomocy, a karetka S jest w tym momencie u pacjenta np. na obrzeżach powiatu, dojazd do centrum może zająć jej co najmniej 20 minut. Od ponad dwóch lat trwa nieustanna walka o kolejny ambulans dla powiatu.

Zmiany w ratownictwem medycznym zaczęły się w 2011 roku, kiedy Urząd Wojewódzki zaproponował likwidację zespołów ratownictwa. Do 2012 roku w naszym rejonie operacyjnym stacjonowały trzy karetki: dwie w Łęczycy i jedna w Piątku. Od stycznia 2012 roku zmniejszono liczbę do dwóch. Po interwencjach władz i apelach mieszkańców, w lipcu 2012 roku do Łęczycy dojechała trzecia karetka, która pracowała tylko do końca grudnia. Od stycznia 2013 roku znów stacjonują w rejonie dwa ambulanse.