Łęczyccy radni słowa "przepraszam" nie usłyszeli

W piśmie tym Zenon Koperkiewicz co prawda na pierwszej stronie przeprasza dotkniętych słowami radnych, ale zaraz potem na kolejnych stronach wytyka im już błędy, jakich dopuścili się sprawując swoją funkcję. Niektórych z nich nazywa nawet podłymi i nikczemnymi.

Łęczyckich rajców zbulwersowały wypowiedzi Zenona Koperkiewicza

Przypomnijmy łęczyccy radni domagali się przeprosin, po tym jak radny Koperkiewicz nazwał ich w prasie "darmozjadami i pijawkami budżetu". Zarzucał im także wykorzystywanie pełnionych funkcji do załatwiania prywatnych interesów. Oburzeni tymi wypowiedziami radni wezwali swojego kolegę do przeprosin podczas sesji oraz na łamach prasy. W przeciwnym razie sprawa miała trafić do sądu.

- Choć w piśmie tym pan mnie szkaluje czy wręcz prześladuje słowami , to ja traktuję to jako formę polemiki i przyjmuję te przeprosiny - mówił Paweł Kulesza, przewodniczący Rady Miasta Łęczyca - Jest mi po ludzku żal, że widzi pan wyłącznie świat w czarnych barwach.

Jednak jak podkreśla przewodniczący rady jest to wyłącznie jego zdanie, a decyzję o tym jak dalej potoczy się sprawa zależy od pozostałych radnych, którzy podpisali się pod wezwaniem.

- Uważam, że przeprosiny powinny ukazać się w tym miejscu, gdzie nas obrażono , czyli na łamach gazety - mówi radny Włodzimierz Sroczyński.- Poczekamy co radny Koperkiewicz uczyni w tej sprawie i potem podejmiemy dalsze decyzje.

Komentarz radnego Koperkiewicza w sprawie przeprosin jest krótki

Radni wciąż zastanawiają się co z tym fantem zrobić. W przeciwieństwie do radnego Koperkiewicza, który zdecydowanie i krótko komentuje sprawę:

- W piśmie przeprosiłem już i wyjaśniłem w jakim kontekście użyłem słów, które tak bardzo radę zbulwersowały - mówi Zenon Koperkiewicz. - Dlatego nie zamierzam już więcej przepraszać grupy obrażonych , ani słownie ani na łamach gazety.