Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź ma od 2013 roku wielu fanów w Rząśni

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
ŁKS Łódź ma od 2013 roku wielu fanów w Rząśni
ŁKS Łódź ma od 2013 roku wielu fanów w Rząśni Fot. Fot. kwadrans_po./GOL 24
Rok 2013 był rokiem szczególnym w historii ŁKS Łódź. Wtedy bowiem rozpoczął się proces odbudowy klubu, po tym jak w 2012 roku wycofał się z I ligi.

Sezon 2013/2014 musieli rozpocząć w IVligi, której zresztą byli atrakcją, ale i postrachem. Dwóch pierwszych meczów, w Warcie z Jutrzenką oraz w paradyżu, nie rozegrali inkasując punkty walkowerem. Dziś mało kto pamięta, ale w owych miejscowościach bano się, niczym diabeł święconej wody, kibiców łódzkiej drużyny i poddano się bez walki. Pierwszy mecz drużyna prowadzona wówczas przez Wojciecha Robaszka rozegrała 25 sierpnia 2013 roku na swoim boisku pokonując Pogoń Zduńska Wola 4:0 (3:0). Pierwszego gola w IV lidze strzelił Szymon Salski. W tamtej drużynie występował Aleksander Ślęzak, który gra do dziś na alei Unii 2, tyle że w trzecioligowych rezerwach. Wydawało się, że łodzianie „połkną” IV ligę. Nic bardziej mylnego. 29 września przegrali na alei Unii 2 z Nerem Poddębice, prowadzonym przez nieżyjącego już Witolda Obarka 0:1 (0:0). Gola w 88 minucie strzelił Joachim Pabjańczyk, który jest obecnie zawodnikiem Zjednoczonych Stryków.
6 października nastał dzień, który do dziś z wypiekami na twarzy wspominają w Rząśni z powiatu pajęczańskiego. W tej liczącej około 1000 mieszkańców miejscowości łodzianie zmierzyli się z Czarnymi.W obawie przed „wybrykami” łódzkich kibiców ściągnięto siły policyjne, jakich nigdy wcześniej, ani potem nikt tam nie widział. Byli funkcjonariusze na koniach, opancerzone auta i nawet helikopter, tak, tak, to nie pomyłka. Trenerem miejscowych, tak jak i dziś, był Tomasz Filipiak, który przed spotkaniem mobilizował swoich orłów wykrzykując „idziemy na pełnym gazie”. I ci poszli. W 15 minucie objęli prowadzenie po golu Łukasza Michalskiego. Na 2:0 podwyższył Andrzej Sobala. Taki wynik utrzymał się do przerwy. Michał Bielicki zdobył bramkę dla ŁKS w 62 minucie, ale Czarni błyskawicznie odpowiedzieli trafieniem Andrzeja Sobali. Już w doliczonym czasie gry bramkarza miejscowych Tomasza Polaka pokonał Adam Patora, obecnie piłkarz KSKutno. Mecz skończył się wygraną miejscowych 3:2, a po ostatnim gwizdku sędziego rozanielony spiker puszczał na cały regulator piosenkę Elektrycznych Gitar „To już jest koniec, nie ma już nic”.
Szkoleniowiec Czarnych przyznaje, że dzięki tej wygranej, która uważana jest za największy sukces w historii klubu, ełkaesiacy mają w Rząśni i okolicznych miejscowościach wielu kibiców. Tak to czasem jest, że porażką można sobie zaskarbić kibicowską miłość. Łodzianie przegrali jeszcze 17 listopada na swoim boisku ze Zjednoczonymi Stryków 1:2 (1:1) i była to ich ostatnia w sezonie porażka. Ostatecznie wygrali zdecydowanie IVligę zdobywając w 38 meczach aż 95 punktów. Drugi w rankingu KS Paradyż zgromadził 81 punktów. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ŁKS Łódź ma od 2013 roku wielu fanów w Rząśni - łódzkie Nasze Miasto

Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto