Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Męski łęczycki strój ludowy, czyli pogawędka o eksponatach muzealnych (ZDJĘCIA)

Joanna Kaźmierczak
Joanna Kaźmierczak
Tak wyglądał męski strój ludowy
Tak wyglądał męski strój ludowy fot. Joanna Kaźmierczak
Pierwsze trzy pozycje w księdze inwentarzowej działu etnograficznej Muzeum w Łęczycy zajmują następujące eksponaty: spencer, portki i sukmana. To elementy męskiej odzieży, które składają się na strój ludowy.

Męski strój ludowy

Strój ten należał do Ignacego Kamińskiego (1883-1974) z Oraczewa gm. Witonia. Przypomnijmy kim był właściciel.

W listopadzie 1918 r., wraz z innymi łęczycanami, rozbrajał w naszym mieście Niemców. Jako poseł reprezentował Ziemię Łęczycką w I Sejmie Ustawodawczym w 1919 r.

Pod koniec lat 50. XX w. - stał się najbardziej znanym twórcą ludowym regionu łęczyckiego. Był znakomitym rzeźbiarzem, gawędziarzem. Dał się także poznać jako działacz społeczny. Zasłużył się dla gminy Witonia, w której cieszył się ogromnym szacunkiem jej mieszkańców.

Urodzony pod koniec XIX w. stał się chodzącą kroniką regionalnej przeszłości, tradycji i obyczajów. Pielęgnował je pieczołowicie i chętnie popularyzował.

Podkreślał swoją tożsamość regionalną, nosząc się po łęczycku. W tradycyjnym stroju ludowym występował na posiedzeniach sejmowych oraz w czasie oficjalnych uroczystości państwowych i religijnych.

Strojem zwracał też uwagę w czasach PRL-u, kiedy jako gość brał udział w różnego rodzaju imprezach i wydarzeniach. Czerwony, pasiasty spencer, samodziałowe portki z przewagą koloru zielonego i czarna sukmana przepasana barwnym wełnianym pasem – tak ubrany wyróżniał się wśród tłumu. Strój uzupełniały długie buty z cholewami i czapka maciejówka.

Pod koniec lat 50. XX w. Ignacy Kamiński oddał swój strój do zbiorów muzealnych. Zostawił tylko czapkę i buty. Nosił je do końca życia.

Kiedy okazywało się, że w czasie oficjalnych wystąpień rzeźbiarz musiał mieć na sobie strój ludowy, Muzeum wypożyczało Mu poszczególne elementy na dzień lub dwa. Dziś, ze względu na procedury obowiązujące w muzealnictwie – takie wypożyczenie nie byłoby możliwe.

By obraz Ignacego Kamińskiego był pełniejszy, należy wspomnieć jeszcze o Jego siwych, sumiastych wąsach, które nosił od zawsze. Poczesywał je często specjalną szczoteczką.

Mówiono o nim Dziadek. Tak zwracali się do Ignacego Kamińskiego członkowie rodziny. Tak też nazywają Go i dziś wszyscy ci, którzy w dalszym ciągu pozostają pod wrażeniem dorobku twórczego „genialnego samouka” z Oraczewa.

Tekst: Muzeum w Łęczycy

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto