Zaskakujące znalezisko na poboczu
Czytelnik – prosił o niepodawanie nazwiska - był o tyle zaskoczony groźnym znaleziskiem, gdyż często jeździł rowerem tą drogą i nigdy nie natrafił na niewybuchy. Tym razem stało się inaczej. Pocisk znalazł rankiem 5 kwietnia.
- Jechałem ul. Brukową, kiedy nagle na poboczu dostrzegłem niewypał. Zatrzymałem się, aby się upewnić. O pomyłce nie było mowy. Był to typowy, nieco skorodowany pocisk artyleryjski. Zaalarmowałem policjantów, którzy zjawili się już po upływie około dziesięciu minut – mówi cyklista.
Kto porzucił pocisk artyleryjski?
Skąd wziął się tam niewypał? Zdaniem 64-latka, mogło być tak, że na pocisk natrafiono podczas pobliskiego remontu drogowego i po prostu porzucono na poboczu. Czy tak było? Policja na razie nie wyjaśniła tej zagadki.
- Niewybuch znajdował się na leśnej dróżce na końcu ul. Brukowej. Okazało się, że jest to pocisk artyleryjski z zapalnikiem, o kalibrze 75 mm, pochodzący z ostatniej wojny. Nie miejsce przybyli policjanci z II i V komisariatu na Bałutach, którzy taśmami ogrodzili teren i zawiadomili saperów – wyjaśnia komisarz Marcin Fiedukowicz, rzecznik prasowy KMP w Łodzi.
Pocisk został wywieziony przez patrol saperski 25 Brygady Kawalerii Powietrznej im. księcia Józefa Poniatowskiego w Tomaszowie Mazowieckim.
Na ziemi łódzkiej regularnie odkrywane są niewybuchy, co związane jest z działaniami militarnymi podczas I – tzw. bitwa łódzka oraz II wojny światowej. Najczęściej są to pociski artyleryjskie, bomby lotnicze i amunicja.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?