-Od czterech lat próbuję przekonać urzędników, żeby zajęli się sprawą odpadów pozostawionych w pobliżu wysypiska- żali się Henryk Wyrzykowski, mieszkaniec Borowa. - Jak widać problemu nie rozwiązano.
Dzięki ubiegłorocznej interwencji interwencji mieszkańców pojawiło się nowe ogrodzenie wokół wysypiska, wbito też betonowe słupki, które uniemożliwiają wjazd samochodów. Jednak problem rozrzuconych śmieci, szpecących las i niszczący jego ekosystem, nadal pozostał.
-Nie wiem czy odpady są porozrzucane bo to jest problem właściciela terenu- tłumaczy z kolei Jan Chucki, prezes PGKiM w Łęczycy.- My prawidłowo składujemy śmieci na wysypisku- dodaje.
Zaśmiecenie terenu niesie za sobą też inne konsekwencje. Mieszkańcy uskarżają się na plagę szczurów, które zwalczają za własne pieniądze. Z kolei rowy odwadniające, nie mogą spełnić swojej funkcji, gdyż często zapchane są foliowymi torebkami.
Urzędnicy mają nadzieję, że problem porozrzucanych śmieci zmieni tzw. ustawa śmieciowa, która obowiązek prawidłowego, ekologicznego składowania przenosi na gminy. Za odbiór śmieci wszyscy jej mieszkańcy będą płacić jedną, podstawową składkę, a tym samym pozostawianie odpadów w lesie przestanie być opłacalne.
Rolnicy nie mogą jednak zrozumieć dlaczego ich skargi przez tyle lat są lekceważone.
- Z jednej strony wymaga się od nas dostosowania do wymogów unijnych, a z drugiej urzędnicy zwyczajnie je lekceważą- skarżą się rolnicy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?