Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proboszcz z Piątku kontra parafianie. Ksiądz wygonił inwalidę sprzed kościoła?

Łukasz Janikowski
Proboszcz z Piątku kontra parafianie. Stanisława Ciesielska i Małgorzata Matusiak zachowanie księdza dziekana uważają za aroganckie
Proboszcz z Piątku kontra parafianie. Stanisława Ciesielska i Małgorzata Matusiak zachowanie księdza dziekana uważają za aroganckie Łukasz Janikowski
Wierni z parafii Św. Trójcy w Piątku twierdzą, że ksiądz dziekan ich poniża. Łowicka kuria milczy, a proboszcz parafii w Piątku zaprzecza. Czy spór proboszcz kontra parafianie przerodzi się w otwarty konflikt?

Do naszej redakcji dotarła z dramatyczna prośba o interwencję od jednej z wiernych, zbulwersowanej zachowaniem proboszcza z Piątku w powiecie łęczyckim. - Parafianie boją się nagłośnić sprawę - twierdzi Małgorzata Matusiak. - Wszyscy mówią między sobą, ale nikt nie ma odwagi, działać. Trzeciego kwietnia, w Niedzielę Miłosierdzia, doszło do wydarzenia, które mną wstrząsnęło. Proboszcz wygonił spod kościoła inwalidę na wózku, który zbierał datki dla fundacji „Nadzieja”. Nazwał go „zarośniętym dziadem, który zbiera na kieliszek chleba”.

HOJNE DATKI MIARĄ WIARY?

W opinii kobiety dla księdza dziekana miarą religijności człowieka są pieniądze. Twierdzi, że opłaty w parafii w Piątku są wyższe, niż w okolicznych miejscowościach. Proboszczowi po kolędzie zdarza się omijać domy biedniejszych parafian. Idzie wprost do tych, którzy hojnie wpłacają pieniądze na parafię. Mieszkanka Piątku twierdzi też, że dziekanowi zdarza się poniżać współpracowników i parafian, w tym dzieci. O impulsywności księdza przekonała się m.in. Stanisława Ciesielska. Kobieta ze względu na stan zdrowia ma założoną rurkę tracheotomijną i mówi z trudem. Opowiada, że proboszcz wyrzucił ją za drzwi, kiedy poszła dowiedzieć się, czemu ksiądz odmówił odprawienia mszy za jej męża w dogodnym dla niej terminie.

- Poszłam i pytam się jak to jest. A on do mnie: „A co wy przyszliście, do mnie sprawiedliwości szukać?” - mówi Stanisława Ciesielska. - Pytam, czemu nie było miejsca na maj. A on: „O matko, wyjdźcie, wyjdźcie, co wy ode mnie chcecie”. Starsza kobieta twierdzi, że ksiądz siłą wyprowadził ją z kancelarii. Dlatego napisała w tej sprawie skargę do biskupa łowickiego. Ale od września odpowiedzi się nie doczekała. Ma jedynie potwierdzenie nadania listu poleconego do bp. Andrzeja Dziuby.

MILCZENIE KURII

Z pytaniem, czy do kurii docierały sygnały od parafian z Piątku, zwróciliśmy się do ks. dr Piotra Karpińskiego, rzecznika diecezji łowickiej. Odesłał nas bezpośrednio do kurii. Tam od ks. kanclerza Stanisława Plichty usłyszeliśmy, że za kontakty z mediami odpowiedzialny jest rzecznik. Ksiądz Karpiński telefonów od naszego reportera już jednak nie odbierał. Wciąż czekamy na odpowiedź na pytania zadane mu na piśmie. Bezpośrednio skontaktowaliśmy się z ks. dziekanem Stanisławem Poniatowskim z Piątku.

- Nigdy nikogo nie wyrzucałem - twierdzi ks. dziekan Stanisław Poniatowski. - Nie mam też żadnej wiedzy o tym, jakoby 3 kwietnia prowadzona była jakaś zbiórka pod kościołem, a powinienem otrzymać taką informację z kurii, która powinna tez wyrazić na to zgodę. - To ja byłem mężczyzną na wózku - mówi tymczasem Grzegorz Kantor, prezes łódzkiej fundacji „Nadzieja”. - Byłem przed kościołem, nie słyszałem, żeby coś na mój temat było mówione, ale wyczułem, że coś jest nie tak. Wychodzący z kościoła ludzie zaczęli mnie omijać. Trzy razy mój samochód sprawdzała policja. Dopiero potem młody ksiądz wyszedł z kościoła i mnie za proboszcza przeprosił.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto