Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces policjantów z Piątku: śmierć po interwencji policji. Policjanci bili pięściami i pałkami, wywozili ofiary

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Policjanci swoje ofiary bili pięściami, okładali pałkami, wywozili w odległe miejsca i porzucali. Jedna z nich została tak pobita, że zmarła.
Policjanci swoje ofiary bili pięściami, okładali pałkami, wywozili w odległe miejsca i porzucali. Jedna z nich została tak pobita, że zmarła. Grzegorz Gałaisński
Proces policjantów z Piątku pod Łęczycą oskarżonych o brutalne interwencje zaczął się piątek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Prokuratura zarzuciła im, że swe ofiary bili pięściami, okładali pałkami, wywozili w odległe miejsca i porzucali. Jedna z nich została tak pobita, że zmarła. Afera ta wstrząsnęła mieszkańcami woj. łódzkiego

Sześcioro policjantów na ławie oskarżonych

Na ławie oskarżonych zasiadło sześcioro byłych policjantów. Ich listę otwiera 34-letni Kamil C., czyli główny oskarżony, który usłyszał aż 20 zarzutów. Według śledczych, to właśnie on odznaczał się wyjątkową brutalnością wobec zatrzymanych. Jednego z nich, 30-letniego Marcina K., tak pobił, że ten wkrótce zmarł.

Jak nas poinformował prokurator Tomasz Śnieg, Kamil C. w tym przypadku usłyszał zarzut spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu, co oznacza, że grozi mu do 25 lat więzienia. Jako jedyny z oskarżonych przebywa w areszcie śledczym. Dlatego policjanci dowieźli go do sądu, zaś w sali rozpraw pilnowali w specjalnym pomieszczeniu za szybami kuloodpornymi. Kamil C. - podobnie jak w śledztwie - nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Broni go znany specjalista od spraw karnych – adwokat Sławomir Szatkiewicz.

Także 36-letnia Małgorzata R., która była partnerką Kamila C. w patrolu zakończonym śmiercią Marcina K., nie przyznała się do winy i odmówiła złożenia wyjaśnień. Odpowiadając na pytania sędzi Agnieszki Szeligi wyjaśniła, że ma wyższe wykształcenie i od niedawna prowadzi własną działalność gospodarczą.

Pozostali oskarżeni to: 38-letni Dominik W., 42-letni Sebastian K., 44-letni Przemysław W. i 55-letni Artur W. Oni także nie przyznają się do winy. Grozi im – podobnie jak Małgorzacie R. - do pięciu lat więzienia.

Pobity w domu i porzucony w zagajniku

Pamiętna, zakończona tragedią interwencja młodszego aspiranta Kamila C. i starszej sierżant Małgorzaty R. miała miejsce 2 kwietnia 2021 roku w domu Zdzisławy K. w Piątku. Kobieta poprosiła policjantów o pomoc, gdyż jej syn Marcin K. wrócił pijany do domu i zaczął jej grozić. Efekt był taki, że mężczyzna – według śledczych - został pobity przez oskarżonych stróżów prawa i porzucony w brzozowym zagajniku koło polnej drogi w Janówku w gminie Piątek. Wkrótce zmarł

Zanim jednak doszło do tej tragedii, Kamil C. miał na koncie inne wyczyny. Michała Sz., który zaśmiecał miejsce publiczne w Piątku, tak silnie uderzył pięścią w twarz, że ten runął na ziemię. Potem kopał go po całym ciele oraz walił pałką i pięściami po żebrach, po czym wpakował do radiowozu, wywiózł do Balkowa w gminie Piątek i tam zostawił.

Na posterunku przykuł kajdankami do kaloryfera

Po pewnym czasie znów zaatakował Michała Sz. Tym razem za to, że nie stosował się do zasad ruchu drogowego. Zadał mu mocny cios pięścią w twarz, po którym pokrzywdzony padł na ziemię. Następnie wsadził go do radiowozu i zawiózł na posterunek w Piątku, na którym przykuł kajdankami do kaloryfera i zadał serię ciosów pięściami i pałką służbową w okolice żeber i klatki piersiowej. Po to tylko, aby uzyskać od niego – jak ustaliła prokuratura – oświadczenie o przyjęciu mandatu karnego.

Podobnego mandatu, tyle że za złamanie przepisów sanitarnych podczas pandemii, nie chciał też przyjąć Włodzimierz C. Efekt był taki, że Kamil C. uderzył go kilka razy pałką po nogach, a gdy pokrzywdzony przewrócił się, kopnął go i spałował po całym ciele. Następnie zawiózł na posterunek w Piątku, gdzie uderzył go pięścią w klatkę piersiową, po czym wywiózł do Kwiatkówka w gminie Góra Świętej Małgorzaty i tam pozostawił.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto