Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces zabójców bezdomnego ze Świnic Warckich. Zeznawali policjanci

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Jako świadkowie zeznawali dwaj policjanci: 30-letni Hubert R. oraz 48-letni Ireneusz S.
Jako świadkowie zeznawali dwaj policjanci: 30-letni Hubert R. oraz 48-letni Ireneusz S. fot. WP
Policjanci zeznawali na procesie trzech oskarżonych, którym prokuratura zarzuciła zamordowanie i zakopanie bezdomnego Macieja K. zwanego „Buszmenem”. Prawda o zbrodni wyszła na jaw dopiero po dwóch latach, kiedy jednego z zabójców zaczęły dręczyć wyrzuty sumienia.

Wpadli po latach przez... wyrzuty sumienia

Chodzi o pamiętną zbrodnię wiosną 2017 roku w Świnicach Warckich w powiecie łęczyckim. Kolejna rozprawa odbyła się w czwartek 18 marca w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Na ławie oskarżonych zasiadają: 32-letni Damian S., który miał wyrzuty sumienia, a także 64-letni Zygmunt P. i jego 29-letni syn Krzysztof P. Wszyscy przebywają w areszcie śledczym. Grozi im dożywocie.

Jako świadkowie zeznawali dwaj policjanci: 30-letni Hubert R. oraz 48-letni Ireneusz S., który 11 listopada 2019 roku miał dyżur w komendzie w Poddębicach. Wyjaśnił, że właśnie wtedy policjanci z Uniejowa przywieźli Damiana S., który opowiedział o zbrodni w Świnicach Warckich.

Z relacji oskarżonego powtórzonej w śledztwie przez Ireneusza S. wynika, że trzej oskarżeni odwiedzili „Buszmena”, który samotnie koczował w pustostanie. Wypili wino. Nagle doszło do awantury. Efekt był taki, że Damian S. założył Maciejowi K. foliowy worek na szyję, zaś ojciec z synem przytrzymali ręce i nogi bezdomnego.

Oskarżeni zanieśli Macieja K. do obory i pozostawili. Po trzech dniach przyszedł tam Damian S. i stwierdził, że pokrzywdzony nie żyje. Razem z Zygmuntem i Krzysztofem P. zwłoki zakopali w pobliżu. Jednak gdy po pewnym czasie Macieja K. zaczęła szukać policja, to oskarżeni wykopali ciało i zakopali na innej posesji, za kurnikiem pod płotem – zeznał Ireneusz S.

Przełom w tej sprawie nastąpił 11 listopada 2019 roku, kiedy ojciec Damiana S. zadzwonił do Centrum Zawiadamiania Ratunkowego i powiadomił operatora, że jego syn chce ponieść karę za zbrodnię popełnioną ponad dwa lata wcześniej. Pod wskazany adres pojechali policjanci z Uniejowa i potwierdzili, że rozmówca CZR mówił prawdę.

Damian S. wyznał stróżom prawa, że wyrzuty sumienia tak bardzo go dręczyły, że postanowił wyjawić prawdę o zabójstwie „Buszmena” i zakopaniu jego zwłok. Jeszcze tego samego dnia policjanci dokonali makabrycznego odkrycia. Ciało Macieja K. spoczywało 80 cm pod ziemią na działce matki Damiana S.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Łęczycy. Według śledczych, sprawcy działali spontanicznie, a nie z premedytacją, zaś na pomysł zabicia „Buszmena” wpadł Damian S. A motyw zbrodni? Najpewniej poszło o to, że Maciej K. był winny pieniądze Damianowi S. Ponadto miała to być zemsta za to, że „Buszmen” bywał agresywny wobec oskarżonych.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto