Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzina zastępcza z Łęczycy oskarżona o znęcanie się nad dziećmi

Redakcja
Fot. Agnieszka Jędrzejczak
Bili dzieci po twarzy i plecach, zatykali im usta, dochodziło też do pedofilii. Rodzina zastępcza z Łęczycy została oskarżona o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad pięciorgiem dzieci w wieku od 8 do 13 lat. Małżeństwo i córka zostali tymczasowo aresztowani.

- Zeznania dzieci są przerażające - mówią śledczy. Rodzina zastępcza, 59-letni Jan A. i jego 54-letnia żona - Bożena A. - usłyszeli zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad pięciorgiem podopiecznych. 59-latkowi zarzucono także wykorzystywanie seksualne trzech dziewczynek i dwóch chłopców w wieku do 8 do 13 lat. Zarzuty usłyszała także 20-letnia córka małżeństwa, Karolina A. Młodej kobiecie zarzucono znęcanie się nad dziećmi oraz pedofilię wobec 10-letniej dziewczynki.

Mężczyźnie i jego córce grozi kara do 12 lat więzienia, 54-letniej kobiecie - do 5 lat. W czwartek wieczorem do Sądu Rejonowego w Łęczycy skierowano wnioski o aresztowanie trójki podejrzanych.

Prokuratura przyznaje, że dowody zebrane w tej sprawie są "porażające". - Opiekunowie bili dzieci po twarzy i plecach, pasem i pięściami, zatykali im usta, stosowali kary polegające m.in. na wielogodzinnym staniu na baczność. Dzieciom ograniczano dostęp do jedzenia i kontakt z rówieśnikami i używano wobec nich słów wulgarnych - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Dodatkowo wszystkie z pięciorga pokrzywdzonych dzieci, były wielokrotnie molestowane seksualnie przez 59-latka. Czynności seksualnych na szkodę jednej z 10-letnich dziewczynek dopuściła się także 20-latka. Jej matka zastraszała podopiecznych. Groziła im, że gdy ujawnią to co dzieje się w domu, dzieci zostaną rozdzielone i trafią do domu dziecka. Do przemocy psychicznej i fizycznej wobec dzieci, według ustaleń prokuratury, dochodziło co najmniej od października 2012 roku.

Śledztwo wszczęto po zawiadomieniu z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łęczycy. Pracownicy placówki zauważyli, że w rodzinie dzieje się coś niepokojącego pod koniec marca tego roku. W trakcie rutynowej wizyty w domu, dzieci nie chciały rozmawiać z koordynatorem pieczy rodzinnej.

- O swoim dramacie opowiedziały koordynatorowi dopiero u szkolnego pedagoga - mówi Iwona Zielińska, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łęczycy. - Natychmiast zostały zabrane do pogotowia opiekuńczego, gdzie nadal przebywają - dodaje.

- Nie chcę na ten temat zbyt wiele mówić, dzieciom należy się spokój, nie chcę by nowe środowisko wytykało ich teraz palcami - mówi Bogumiła Wójtowicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Łęczycy. - Nic nie wskazywało na to, że dzieci są w taki sposób traktowane. Rodzic zawsze przychodził na wywiadówki, dzieci były schludnie ubrane, dobrze się uczyły i miały wszystkie podręczniki.

Małżeństwo z Łęczycy zostało rodziną zastępczą w 2007 roku.3 lata temu pod ich opiekę trafiło sześcioro dzieci, najmłodsze miało 5 lat. Jedno z dzieci było niepełnosprawne. Nie byli to pierwsi podopieczni, którzy do nich trafili. Wcześniej, dwukrotnie małżeństwo pełniło rolę rodziny zastępczej, ale za każdym razem podopieczni byli im zabierani. Dzieci twierdziły, że czują się w tej rodzinie źle, że dom jest zbyt oschły. 59-latek i jego żona nie przyznają się do zarzutów. Do winy przyznała się 20-letnia córka.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto