- Sąd Okręgowy w Łodzi przedłużył stosowanie tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego Kamila C. do dnia 4 stycznia 2022 r. Postanowienie jest nieprawomocne - powiedziała nam Iwona Konopka, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Łodzi.
Była policjantka z komisariatu w Piątku wyszła natomiast z aresztu za poręczeniem majątkowym.
- Zmieniono środek zapobiegawczy na poręczenie majątkowe w kwocie 100 tysięcy złotych i dozór policyjny połączony z zakazem kontaktowania się ze świadkami i podejrzanym oraz obowiązkiem informowania o zmianie miejsca pobytu - powiedział nam Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Przypomnijmy, że 2 kwietnia koło godziny 23 ci właśnie policjanci interweniowali w mieszkaniu Marcina K. w związku z awanturą, którą wszczął pod wpływem alkoholu. 30-latek mieszkał tam z matką i starszym o pięć lat bratem.
- Policja przybyła do mieszkania pół godziny po awanturze. Weszli do środka, a wtedy policjant wpadł w jakiś szał i zaczął kopać leżącego Marcina. Prosiłem go, aby przestał, przecież on spał i już się nie awanturował. Nie pomogło. Policjantka w tym czasie stała w przedpokoju i się przyglądała. Marcin nie mógł złapać oddechu. Usiadł, a policjant złapał go za włosy i wyciągnął na klatkę schodową. Brat zdążył tylko założyć klapki. Wtedy widziałem go ostatni raz. Usłyszeliśmy jeszcze jakiś huk na klatce. Pomyśleliśmy, że zabiorą brata do komisariatu na dołek i gdy wytrzeźwieje, to do nas wróci - tak relacjonował nam przebieg interwencji Łukasz Kaźmierczak, brat zmarłego 30-latka.
Ciało Marcina K., znalazł na drugi dzień mieszkaniec sąsiedniej wsi w lesie pod Piątkiem. Sekcja zwłok wykazała, że prawdopodobną przyczyną śmierci były rozległe obrażenia wewnętrzne, które mogły zostać spowodowane działaniem innych osób.
33-letniemu byłemu już funkcjonariuszowi z Piątku postawiono zarzut przekroczenia uprawnień i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć pokrzywdzonego, a także bezprawnego pozbawienia wolności 30-latka oraz naruszenia nietykalności cielesnej jego brata. Grozi za to kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Natomiast 35-letnia była funkcjonariuszka podejrzana jest o niedopełnienie obowiązków służbowych, narażenie pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także o poświadczenie nieprawdy w notatniku służbowym i poplecznictwo. Grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności.
Po tych wydarzeniach Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi wyrzucił tych funkcjonariuszy z policji. Na Komisariacie w Piątku doszło do dużych zmian kadrowych.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?