Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi z Lubienia w gminie Łęczyca kłócą się o granicę działek

Mateusz Lipiński
Mateusz Lipiński
Bogdan Denarski prowadzi w Lubieniu firmę produkującą maszyny rolnicze. Obok działki, na której działa firma, biegnie droga, która służy jako dojazd do gruntów gminy. Przed tygodniem sąsiad Denarskiego... wyrzucił na drogę prawie trzydzieści wywrotek ziemi i gruzu. Zasypał też wejścia do zakładu dookoła budynków produkcyjnych. Całe zamieszanie zaistniało z powodu podziału działek, należących niegdyś do Łęczyckich Zakładów Górniczych.

- Podział działek to jakiś nonsens - mówi Bogdan Denarski. Granica między posesjami biegnie po linii ścian budynków firmy, ale w samym środku parkingu granica się załamuje, odcinając trójkątny fragment, którego właścicielem jest Marian Orłowski.

Zasypanie drzwi zakładu ziemią zagrażało bezpieczeństwu zatrudnionych tam ludzi. Denarski zatrudnia stu pracowników. - Sąsiad gruzem zasypał dojazd do zakładu i wyjścia ewakuacyjne z fabryki - żali się właściciel firmy. - Hałdy ziemi sięgały dwóch metrów. Do czasu ich usunięcia zakład wstrzymał pracę.

Ziemia zalegała między innymi w drzwiach lakierni i spawalni. - Nie wyobrażam sobie, co by się stało, gdyby doszło do pożaru. Ziemia zalegająca dookoła budynku uniemożliwiałaby ewakuację. Składujemy prawie 6 tysięcy litrów paliwa - wylicza Denarski.

Marian Orłowski odmówił komentarza do sprawy. Denarski deklaruje, że chętnie odkupi sporny trójkąt od sąsiada, ale ten nie chce go sprzedać.

Winę za powstanie spornego fragmentu ponoszą geodeci, którzy wytyczali działki na terenie Łęczyckich Zakładów Górniczych w połowie lat 90. - Podziały są zapisane w księgach wieczystych - mówi Zofia Miarka, kierownik wydziału geodezji Starostwa Powiatowego w Łęczycy. - Nie robiliśmy nowego podziału gruntów. Chcemy zakończyć spór. Jeśli rokowania z panem Orłowskim nic nie dadzą, przygotujemy wniosek o wywłaszczenie.

- Marian Orłowski wysypał ziemię bezprawnie - mówi Andrzej Wdowiak, wójt gminy Łęczyca. Na miejsce zdarzenia została wezwana policja, sprawa znajdzie finał w sądzie w Łęczycy. - Rozsypana ziemia stwarzała zagrożenie życia pracowników, dlatego musiałem podjąć zdecydowane kroki. Marian Orłowski odpowie za zaśmiecanie terenu. Wezwaliśmy go do usunięcia gruzu, ale odmówił. Gmina usunęła ziemię i przywróciła drogę do normalnego stanu, a kosztami obciążymy sprawcę całego zamieszania - dodaje wójt.

- Dziś widzimy konsekwencje niedopatrzeń urzędników sprzed wielu lat - przyznaje Krystyna Pawlak, wicestrosta łęczycki - Gmina zdecydowała się zaoferować obu stronom zamianę gruntów. Tylko czy to rozwiąże problem?

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto