- Chyba już wszyscy mieszkańcy wysyłali pisma do wójta z prośbą o interwencję i nic. A zima coraz bliżej - żali się Krzysztof Fobiel, jeden z lokatorów. - W budżecie gminy w tym roku nie ma zaplanowanych pieniędzy na wymianę okien - mówi wójt Andrzej Wdowiak. - Na pisma mieszkańców starałem się odpowiadać na bieżąco, kiedy tylko mogłem.
Mieszkania w starym, piętrowym pałacu ogrzewane są piecami węglowymi. Te jednak są mało efektywne, bo są duże szpary w oknach. - Jakoś trzeba sobie radzić. Zimą albo drugą szybę wstawiam, albo utykam szczeliny watą. Jestem już stary, mam coraz mniej sił - opowiada Jan Kędzierski, jeden z mieszkańców. - Najgorsza sytuacja jest jednak podczas silniejszych wiatrów.
Jak opowiadają mieszkańcy, po ostatniej nawałnicy większość szyb wypadła z okien. Kilka miesięcy temu stan techniczny budynku oceniała komisja budżetu Rady Gminy Łęczyca. Pieniądze w budżecie miały się znaleźć, jednak nowych okien nie ma, a teraz okazało się, że raczej już nie będzie.
- Sporym problemem jest niezapłacony czynsz, który wynosi zaledwie 70 zł - informuje wójt Wdowiak. - Co miesiąc zadłużenie mieszkańców wzrasta o 20 - 30 zł, a Regionalna Izba Obrachunkowa miała zastrzeżenia, że go nie ściągamy.
Kolejny problem to niejednoznaczna opinia nadzoru budowlanego, który nie może zdecydować, czy budynek nadaje się do zamieszkiwania przez ludzi, czy też nie.
- Najpierw stwierdzono, że budynek nie nadaje się do użytku, a potem zmieniono zdanie - opowiada Jan Kędzierski.
- Budynek nie nadaje się do mieszkania - stanowczo stwierdza wójt Andrzej Wdowiak.
Na wymianę, oprócz okien, czeka również dach. Obecnie jest on pokryty papą, ale mieszkańcy często muszą go łatać. Podczas silniejszych podmuchów wiatr zrywa pokrycie.
Gmina, próbując wybrnąć z sytuacji, zaproponowała lokatorom, by wykupili pałac na własność. To jednak jedynie rozbawiło mieszkańców. - Skąd mamy wziąć pieniądze na wykupienie pałacu, skoro nie mamy na wymianę okien? - zastanawia się Krzysztof Fobiel.
Zaproponowano więc kolejne rozwiązanie. Wójt chce, aby rodziny przeniosły się do budynku po byłej szkole w Gawronkach. Mieszkańcy odmawiają, tłumacząc, że mieszkania są tam za wysokie, w związku z czym trudno będzie im je ogrzać. Okazuje się, że lokali nie wystarczy dla wszystkich. Pięcioosobowej rodzinie zaproponowano, by mieszkała w jednym pokoju.
- Obecnie w byłej szkole trwa remont , mieszkania będą miały znacznie wyższy standard. Przydzielając lokale, musimy respektować obowiązujące przepisów - twierdzi wójt Wdowiak.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?