W piątek (3 października) zeznawała położna oraz lekarka, która oceniała stan Mikołaja po urodzeniu.
Lekarka mówiła, że w pierwszej minucie od narodzin malec płakał i był różowy, czyli jak zdrowy noworodek. Przyznała Mikołajowi 8 punktów w skali Apgar. Kobieta powiedziała jednak, że w 5 minucie, chłopiec zaczął m.in. sinieć i szybko oddychać. Miał 70 oddechów na minutę.
- Nie była to duża niewydolność oddechowa, myślałam raczej o zapaleniu płuc - zeznała Maria Ł., lekarka.
Stan zdrowia dziecka wyraźnie się pogarszał, więc Mikołaja przeniesiono do inkubatora. Chłopiec został podłączony do tlenu i pulsoksymetru. Mikołaj miał też niską saturację. Wtedy podano mu antybiotyk i kroplówkę z glukozą. Lekarka zeznała również, że chłopiec został podłączony do CPAP-u, czyli urządzenia wspomagającego oddech u noworodków.
– Stan dziecka poprawił się, do rana było stabilne, a jego skóra miał kolor różowy – dodała lekarka (Mikołaj urodził się 4 grudnia 2012 roku o godz. 23.30 przyp. red.)
Z kolei położna, Małgorzata G., początkowo mówiła, że niewiele pamięta. Zeznała jednak, że dziecko zachowywało się specyficznie, było spokojne i wyciszone. Powiedziała też, że Mikołaj nie dojadał.
Złożono wniosek o powołanie na świadków biegłych. Kolejna rozprawa została odroczona.
CZYTAJ TEŻ: Szpital w Łęczycy. Rodzice walczą o odszkodowanie za śmierć małego Mikołaja
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?