- Wszedłem na krzesło, aby wyjrzeć przez okno bo z boiska wołał mnie kolega - opowiada Kamil Cieśliński, pokrzywdzony uczeń. - Ojciec Leon podszedł do mnie i bez żadnego ostrzeżenia wykręcił mi rękę ściągając z krzesła - opowiada chłopiec. - Strasznie mnie bolało i kiedy udał mi się wyrwać z jego uścisku schowałem się za ławkę i powiedziałem, że pójdę ze skargą na dyrektora. Wtedy strasznie się zdenerwował i rzucił mną o ławkę.
Chłopiec uciekł z lekcji, aby poinformować o całym zajściu matkę. Następnie trafił na pogotowie - rozpoznanie:skręcenie przedramienia prawego.
Sprawa trafiła do dyrektora szkoły
- Koledzy z klasy Kamila w obecności pedagoga szkolnego potwierdzili ten przebieg zdarzenia- mówi Ryszard Ziarkowski, dyrektor SP nr 3 w Łęczycy. -Decyzję w sprawie duchownego podejmę w przyszłym tygodniu.Z jego wyjaśnień wynika, że zrobił to dla bezpieczeństwa ucznia- dodaje dyrektor.
Zdaniem matki to zwykłe kłamstwo.
- Duchowny próbował wmówić mi, że mój syn chciał wyskoczyć przez okno, dlatego zareagował w ten sposób dla jego dobra- opowiada Wiesława Cieślińska, matka. - To jakiś absurd zwłaszcza, że w oknach tej klasy znajdują się kraty.
Teraz wychodzi na jaw, że to nie pierwsze agresywne zachowanie zakonnika wobec uczniów. Do redakcji zgłaszają się rozżalone matki, które opowiadają, że w podobny sposób potraktował ich dzieci.
Więcej w piątkowym wydaniu "Dziennika Łódzkiego"
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?