Wypalanie traw to działania szkodliwe dla środowiska, a przede wszystkim dla życia ludzi i zwierząt. Wypalanie traw jest zabronione. Grozi za to kara grzywny, a nawet pozbawienia wolności. - Rolnicy mają błędne przekonanie, że wypalanie przynosi korzyści ich późniejszym uprawom - mówi kpt. Marek Mikołajczyk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łęczycy. - Wypalanie suchej roślinności jest jednak nieefektywnym sposobem użyźniania gleby. Nie dochodzi wówczas do naturalnego rozkładu resztek roślinnych, przez co przerywany jest proces tworzenia próchnicy. Popiół zmywany przez deszcz do ziemi zakwasza ją, zamiast użyźniać.
W ciągu ostatniego miesiąca łęczyccy strażacy wyjeżdżali do płonących suchych traw prawie dziesięć razy. W ubiegłym roku codziennie dochodziło do ok. 2 tys. tego typu zdarzeń na terenie całego kraju. W 95 procentach były one spowodowane przez człowieka. - Warunki sprzyjają, nie ma śniegu, który chronił trawy. Ale nie możemy zapominać, że wypalanie traw jest zabronione i surowo karane. To jest ogromne niebezpieczeństwo dla nas i dla przyrody - tłumaczy kpt. Mikołajczyk.
Wypalanie nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych, pastwisk oraz trzcinowisk podlega karze grzywny lub nawet więzienia. Szczególnie dotkliwą karę może ponieść rolnik. Prócz zmniejszenia jakości gleby, może również stracić unijne dopłaty bezpośrednie.
Należy pamiętać także, że jednostka straży pożarnej, która wyjeżdża do palącej się trawy, może być o wiele bardziej potrzebna w zupełnie innym miejscu. A za każdy jej wyjazd koszty ponoszą podatnicy.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?