Chodzi o korty tenisowe przy ul. Dworcowej. Pozew do sądu złożył burmistrz. Według jego wyliczeń, klub zalega miastu 9 tysięcy 270 złotych.
- Gdyby tę rozprawę oceniać w kategorii sportowej, to burmistrz poniósł porażkę. To jest zaległość za półtora roku. Wcześniej, kiedy płaciłem, Urząd Miasta mylnie lub umyślnie naliczał mi wyższe opłaty - twierdzi Grzegorz Jasiński, prezes klubu tenisowego. - Okazuje się, że musiałem wnosić opłatę stałą, co powinno robić miasto, bo jest właścicielem obiektu. Wcześniej magistrat to robił, teraz opłaty przerzucił na mnie. Według wyliczeń moich i sądu, burmistrz walczy o 500 złotych, które faktycznie miastu się należą, ale pozostałe pieniądze zostały naliczone klubowi niesłusznie - dodaje.
Miasto twierdzi tymczasem, że zarzuty Jasińskiego są nieuzasadnione, bo każdy mieszkaniec płaci za faktyczne zużycie wody i prądu, które jest wystawione na fakturze. - Pan Jasiński w czerwcu 2011 stwierdził, że powinien wnosić tylko opłatę zmienną. Sam dokonał przeliczenia, które zupełnie nie odnosi się do opłat pobieranych przez zakłady - energetyczny oraz wodociągów i kanalizacji - mówi Krzysztofa Łuczak, rzecznik prasowy w Urzędzie Miasta w Łęczycy. - Do lutego nie wpłacał żadnych pieniędzy, ale gdy złożono pozew, zaczął wpłacać niewielkie kwoty.
Kolejna rozprawa odbędzie się w maju.
CZYTAJ TEŻ: Zemsta burmistrza, czy nieumiejętne rządzenie kortami?
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?