33 pijanych rowerzystów i drobnych złodziejaszków wyszło z Zakładu Karnego w Garbalinie

Wszystko za sprawą nowelizacji kodeksu karnego, która weszła w życie 9 listopada. Od tego czasu, jazda po pijanemu rowerem nie jest już przestępstwem, a tylko wykroczeniem. Zmienił się też "przestępczy" próg kradzieży, który podniesiono do 400 zł, a do tej pory było 250 zł. W tym zakresie nowelizacja dotyczy także paserów, osób niszczących mienie oraz dokonujących kradzieży drzewa z lasu. - W naszym zakładzie było około tysiąca takich spraw. Dotyczyły one 407 osadzonych - mówi płk Ryszard Paradowski, dyrektor Zakładu Karnego w Garbalinie.

Wśród skazanych, którzy opuścili zakład karny, najwięcej było pijanych rowerzystów, bo aż 27. Pięciu osadzonych odsiadywało wyrok za drobne kradzieże, a jeden za zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Jednostka wytypowała osadzonych, jednak ostateczna decyzja o wypuszczeniu danego więźnia z zakładu karnego należy do sądu. Do ZK w Garbalinie trafiło do tej pory 81 dokumentów, na podstawie których można zmienić wyrok zgodnie z nowelizacją kodeksu karnego. - Liczba osadzonych, którzy mieli opuścić zakład karny, zmniejszała się, początkowo na wolność miało wyjść 180 skazanych, następnie 100, a ostatecznie wyszło 33 - dodaje Paradowski.

Niektórzy osadzeni oprócz wyroku za drobną kradzież czy jazdę na rowerze po pijanemu, odsiadywali także karę za inne przewinienia.To uniemożliwiło im wyjście. - Kolejni osadzeni będą wychodzić, gdy zakończą się ich dodatkowe kary - tłumaczy dyrektor. - Kiedy policja zatrzymuje osobę, która jechała na rowerze pod wpływem alkoholu, nakłada na nią zakaz kierowania pojazdami. Jeśli taka osoba ten zakaz złamie, ma dodatkowy wyrok. Takie złamanie zakazu nie zostało objęte nowelizacją, dlatego sporo osadzonych musi jeszcze zostać - dodaje.