Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

34 - latek, który chciał zabić ojca, wrócił do domu. Starszy mężczyzna boi się o swoje życie

Redakcja
34 - letni mężczyzna, który w minioną niedzielę chciał zabić swojego ojca, wrócił do domu. Sprawca dostał zakaz zbliżania się i kontaktowania z ojcem. Problem w tym, że mężczyźni mieszkają w jednym domu. Ojciec nie wie, gdzie ma szukać pomocy.

Policja postawiła 34 - latkowi zarzut usiłowania zabójstwa, tymczasem według prokuratury, która zbadała sprawę, syn odpowiada jedynie za spowodowanie uszkodzeń ciała. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego czynu. - Wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy, został oddany pod dozór policji, ma też zakaz kontaktowania się i zbliżania się do ojca na odległość mniejszą niż 3 metry. Mężczyzna zostanie także poddany badaniu sądowo-psychiatrycznemu - mówi Monika Piłat, prokurator rejonowy w Łęczycy. - Jeśli 34 - letni mężczyzna nie będzie stosował się do zakazu i pokrzywdzony zgłosi, że dostaje groźby, a syn jest agresywny, zostanie zastosowana surowsza kara wobec mężczyzny.

To jednak nie zapewnia bezpieczeństwa panu Józefowi. Starszy mężczyzna boi się, że syn zrobi mu jeszcze większą krzywdę i w końcu może dojść do tragedii. - Boję się, nie wiem co to będzie. Paweł wielokrotnie już mówił, że mnie zabije nożem i wrzuci do rzeki, która jest obok. Tak zachowuje się syn? Od czterech lat kupuję jedzenie za własne pieniądze i daję mu jeść. Co tylko mam, to mu daję - załamuje ręce pan Józef.

Dramat rozegrał się w minioną niedzielę, 6 października, przed południem w jednym z gospodarstw w Łykowie (gmina Świnice Warckie). Paweł, syn pana Józefa tego dnia był pod wpływem alkoholu, miał ponad 3,8 promila alkoholu w organizmie. Od rana wypił dwa piwa, później poszedł jeszcze do okolicznego sklepu po alkohol. Wrócił do 74 - letniego ojca przed godziną 13, wtedy zaczęły się problemy.
- Paweł usiadł obok mnie na łóżku i złapał mocno za nogi, które mam chore. Zapytałem się co on robi, bo bardzo mnie to zabolało - żali się pan Józef. - Potem złapał mnie jeszcze mocniej i wykrzyczał, żebym się wynosił z domu, bo tu nic nie jest moje. Wziął nóż kuchenny, podszedł do mnie, złapał mnie za brodę, odchylił do tyłu i przejechał nożem po szyi.
Po policję zadzwonili sąsiedzi, do których pan Józef zdołał uciec. Policja powiadomiła też pogotowie.

- Otrzymaliśmy dwa zgłoszenia, pierwsze po godz. 13 od policji z informacją o podcięciu gardła. Policja nie potrafiła powiedzieć, czy ranny mężczyzna jest przytomny, więc podała numer do osoby, która zgłosiła zdarzenie. Gdy zadzwoniliśmy, krewni rannego stwierdzili, że przyjazd karetki jest niepotrzebny, bo to tylko skaleczenie brody - mówi Krzysztof Chmiela, dyrektor do spraw medycznych pogotowia Falck. - Po 20 minutach znów zadzwoniła policja, wtedy na miejsce wysłaliśmy karetkę specjalistyczną typu S - dodaje Krzysztof Chmiela.

Okaleczonego mężczyznę karetka przewiozła do szpitalnego oddziału ratunkowego w Łęczycy. Rana cięta szyi nie była głęboka. Po opatrzeniu, pan Józef wrócił do domu. Teraz ma skierować się do poradni chirurgicznej, a w poniedziałek na zdjęcie szwów.

Syn już wcześniej był karany, za jazdę pod wpływem alkoholu i za niepłacenie alimentów. Początkowo mieszkał w Łodzi razem z żoną, ale wobec rodziny także był agresywny. Cztery lata temu powrócił do ojca do Łykowa. Wtedy zaczęły się problemy tutaj. Gdy 34 - latek nie ma za co kupić alkoholu, wysprzedaje gospodarstwo ojca. Pan Józef nie ma bieżącej wody, bo syn wykuł ze ścian rury i wykręcił krany, by mieć na alkohol. Sprzedał też maszyny rolnicze z gospodarstwa pana Józefa czy złom, który znalazł u sąsiadów. Pan Józef mówi, że dopóki mężczyzna nie ma pieniędzy, w domu jest spokojnie, ale gdy tylko zdobędzie niewielką sumę, kilka razy jeździ do sklepu po alkohol. Po powrocie do domu, zaczyna się awanturować, grozić ojcu śmiercią i niszczyć mieszkanie.

- Nie wiem dlaczego taki jest dla mnie, ja krzywdy mu nie robię, to jest przecież mój syn. Mieszkamy razem, mamy nawet wspólną kuchnię. Chciałbym mieć w tym wieku trochę spokoju - żali się pan Józef.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto