- Ostatni raz kanał północny był czyszczony w 2018 roku. Od tego czasu minęły cztery lata, a obecnie kanał jest mocno zarośnięty. Całe szczęście, że jest teraz sucho, bo woda z pewnością wylałaby na okoliczne łąki. Już kilkukrotnie poruszałem ten temat na komisjach i sesjach rady gminy. Apelowałem, aby zaprosić przedstawiciela Wód Polskich. Nie może to jednak tyle trwać, przecież tutaj jest około 500 hektarów ziemi. Oczekujemy, że władze gminy Łęczyca wpłyną na Wody Polskie, aby te należycie wywiązywały się ze swoich obowiązków. Niestety, pani sekretarz gminy Sylwia Doniak uważa, że to radni powinni pisać do Wód Polskich, a nie przedstawiciele urzędu - powiedział radny Grzegorz Góra. - Jako radny mam obowiązek służyć mieszkańcom. To samo powinno dotyczyć gminy.
Według rolników nadmiar roślinności spowodował, że w kanale pojawiły się również bobry. Gryzonie zaczęły budować tamy.
- Mieszkam tutaj tyle lat i nigdy nie było bobrów w tym miejscu. Teraz z zarośli, patyków i kukurydzy gryzonie tworzą sobie tamy, a woda stoi w miejscu - twierdzi Tadeusz Wojtera, zaniepokojony rolnik z Kozub.
Władze gminy Łęczyca znają sprawę. Twierdzą, że zamierzają pomóc i obiecują interweniować w tej sprawie do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, które ma obowiązek między innymi wykonywać prace nad utrzymaniem właściwej gospodarki wodnej i ochrony przeciwpowodziowej.
- Jesteśmy zaniepokojeni tą sytuacją. Gmina nie jest jednak administratorem kanału. Przygotowuję jednak pismo do Wód Polskich z prośbą o zabezpieczanie środków na konserwację kanału w przyszłym roku - powiedział nam Jacek Rogoziński, wójt gminy Łęczyca.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
