Miasto 15-minutowe – nowy trend na rynku mieszkań. Park, sklep, paczkomat - tego oczekują Polacy

Trudno mówić o stałych trendach na rynku nieruchomości. W przypadku branży deweloperskiej mamy do czynienia z dużą dynamiką zmian – próżno zatem szukać jakiejkolwiek stabilności. Na rynek nieruchomości wpływ mają nie tylko inflacja, ale także stopy procentowe – na zmianę podnoszone lub obniżane. Nie zniechęca to jednak Polaków do marzeń o własnym M. Cena i lokalizacja – te dwa czynniki wciąż są ważne dla przyszłych właścicieli mieszkań, jednak diabeł tkwi w szczegółach.

Badanie przeprowadzone przez ARC Rynek i Opinia pt. „Jak mieszkają Polacy? Dekada na rynku nieruchomości” wskazuje, że kupując mieszkanie, Polacy najczęściej kierują się dwiema rzeczami – ceną (90 procent głosów) oraz lokalizacją (89 proc. głosów). Ten drugi czynnik jest o tyle specyficzny, że każdy z nas postrzega dobre położenie mieszkania w trochę inny sposób. Istnieją jednak pewne przesłanki, co do których jesteśmy zgodni – potrzebujemy w sąsiedztwie odpowiednio przemyślanej, rozbudowanej infrastruktury. Czy odpowiedzią na to zapotrzebowanie staną się miasta 15-minutowe?

Idea miasta 15-minutowego została przedstawiona w 2016 r. przez profesora Carlosa Moreno, który w wywiadzie dla serwisu Dezeen powiedział: „Walczę o poprawę jakości życia w miastach”. Moreno rozpowszechnił wizję, że każdy mieszkaniec powinien móc zaspokoić własne potrzeby poprzez dotarcie do pracy, szkoły, sklepu czy innych placówek w ciągu kwadransa – bez użycia samochodu. Początkowo projekt ten znany był tylko w Paryżu, jednak po wybuchu pandemii COVID-19 zyskał na popularności także w innych krajach.

To, co wpływa na długofalową atrakcyjność mieszkania, to jego swoiste „wartości ponadczasowe”. Można to zawęzić do odmienianej w ostatnim czasie przez wszystkie przypadki koncepcji miasta 15-minutowego. Chcemy bowiem – o ile to możliwe – mieć możliwość załatwienia wszystkich codziennych spraw w najbliższej okolicy. Powinna ona więc pełnić funkcję społeczną i jednocześnie wspierać mieszkańców w ich codziennych obowiązkach. Istotna jest dla nas również historyczna tożsamość danej lokalizacji, nadająca jej charakter niespotykany nigdzie indziej, niejako wyróżniający ją na tle całego miasta – mówi Krzysztof Tętnowski, prezes zarządu Tętnowski Development, inwestor osiedla Nowa Drożdżownia.

Koncepcja miasta 15-minutowego podbija rynki nieruchomości. Coraz częściej słyszymy, że jakaś dzielnica zyskuje miano miasta 15-minutowego. Tak niedawno stało się z wrocławskim Psim Polem. Kiedyś wieś, później miasto, teraz osiedle Wrocławia. Mieszkańcy w niewielkiej odległości mają tutaj do dyspozycji m.in. sklepy, centrum kulturalne placówki edukacyjne, przychodnię, kościół oraz dostęp do wielu innych usług.

Więcej na ten temat przeczytasz w Gazecie Wrocławskiej: Wrocławskie Psie Pole zyskało status miasta 15-minutowego. Deweloperzy chętnie tu inwestują

Wizja miasta zaproponowana przez francuskiego badacza bardzo dobrze przyjmuje się na polskim gruncie. Polega ona na systematycznym zwiększaniu zagęszczenia miejskiego w poszczególnych dzielnicach oraz poprawie jakości życia poprzez możliwość realizacji obowiązków i korzystanie z rozrywek w miejscach położonych blisko osiedla. To właśnie tutaj istotny jest ten umowny kwadrans, a więc czas niezbędny do przetransportowania się z jednego miejsca do drugiego.

Bliskość infrastruktury, jej niezawodność i oferowane atrakcje – to poniekąd buduje więź z miejscem zamieszkania. W szerszej perspektywie rodzi również poczucie lokalnego patriotyzmu, którego budowanie zostało w ostatnim czasie trochę zaniedbane i odstawione na drugi plan – takie przynajmniej mam wrażenie – mówi Krzysztof Tętnowski.

Raport Archikomu „Dobrze mieszkać” pokazuje, że przyszli inwestorzy coraz mocniej zwracają uwagę na otoczenie swojego przyszłego mieszkania. Jeśli spodoba nam się plan mieszkania, to następie chcemy wiedzieć:

• jaka jest odległość pomiędzy budynkami – aż 79 proc. ankietowanych nie chce, aby sąsiedzi „zaglądali nam w okna”,
• czy w pobliżu jest supermarket – istotne to jest dla 61 proc.
• jak daleko jest do parku – zainteresowanych tym temat jest 48 proc.
• czy jest sklep osiedlowy – temat ten budzi ciekawość 41 proc.

Największą nowością w stosunku do danych z lat ubiegłych jest to, że dzisiejsi klienci coraz częściej pytają o paczkomat. Wyniki raportu Archikomu pokazuje, że kwestia ta interesowała aż 40 proc. wszystkich respondentów.

Deweloperzy powinni więc stawiać głównie na elastyczność i umiejętne dostosowanie do pewnych trendów. Obecnie klienci oczekują nie tylko wysokiego standardu wykończenia i bliskiej dostępności do transportu publicznego, ale również chcą mieć w sąsiedztwie m.in. sklepy, restauracje czy paczkomaty. Nic więc dziwnego, że koncepcja mikromiasta w mieście staje się coraz bardziej popularna – mówi inwestor osiedla Nowa Drożdżownia.