W kwietniu 2009 r. Zdzisław Kostrzewa, wójt gminy Nowe Ostrowy, powiadomił starostwo o nielegalnym wydobywaniu żwiru. O procederze informowali wzburzeni mieszkańcy, którym ciężki sprzęt pracujący na wyrobisku zniszczył drogę.
- Pojechaliśmy na miejsce i zrobiliśmy wizję lokalną - mówi Grażyna Szałamacha, powiatowy geolog. - Zastaliśmy iście księżycowy krajobraz. Dwa wyrobiska. Jedno o powierzchni 30 na 60 m i głębokości od 2 do 4 m oraz drugie o wymiarach 60 na 150 m i głębokości od 2 do 12 m. Na miejscu była koparka i spychacz. Kierowca koparki przyznał, że z wyrobiska wyjeżdża po 100 ciężarówek dziennie.
Pracownicy wydziału ochro-ny środowiska w starostwie wykonali dokumentację fotograficzną i wstępnie wymierzyli wyrobiska.
W ocenie powiatowego geologa wybrano ok. 53 tys. ton żwiru bez pozwolenia, za co grożą podwyższone opłaty, będące 80-krotnością opłat, jakie właściciel powinien wpłacać w przypadku legalnej eksploatacji.
- Wezwaliśmy prezesa firmy i Marka Wojterę, by sprawę wyjaśnili i wtedy zaczęło się zasypywanie wyrobiska - dodaje Andrzej Trzaskalski, dyrektor wydziału ochrony środowiska. - Zerwano warstwę humusu z powierzchni ok. 5 ha i zepchnięto ją do wyrobiska. W naszej ocenie nie było wątpliwości, że doszło do nielegalnego wydobycia żwiru. Marek Wojtera tłumaczył nam wtedy, że za pomocą koparki robiono badania żwirowiska.
- To nie było nielegalne wydobycie żwiru, ale niwelacja terenu - mówi nam dziś Marek Wojtera, obecnie prezes spółki Kasztelan. Starostwo wszczęło postępowanie administracyjne. Został powołany mierniczy górniczy z uprawnieniami, który oszacował, że z wyrobiska wybrano 34 tys. ton żwiru.
Dyrektor Trzaskalski przygotował decyzję o nałożeniu opłaty za nielegalne wydobycie w wysokości 1,3 mln zł (60 proc., czyli 786.247 zł miałaby dostać gmina Nowe Ostrowy, zaś 524.165 zł Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska). Wtedy zaczęły się problemy.
- Były naciski ze strony ówczesnego starosty, aby opóźnić wydanie decyzji - przyznaje dziś Andrzej Trzaskalski. - Procedura przeciągała się. 2 lutego 2010 r. wydałem decyzję o naliczeniu kary za nielegalne wydobycie żwiru w wysokości 1,3 mln zł. Niewydanie decyzji miałoby konsekwencje w postaci naruszenia dyscypliny finansów.
Od tej decyzji odwołała się firma Kasztelan do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Skierniewicach, które nakazało ponowne zajęcie się sprawą.
- Za to, że starałem się być rzetelnym urzędnikiem, przypłaciłem chorobą serca - mówi dziś Andrzej Trzaskalski. - Pod moją nieobecność doszło do umorzenia postępowania, pod którym podpisała się była wicestarosta Jolanta Szczypińska.
Sąd uchylił jednak wszystkie decyzje.
Czekamy na informacje od Czytelników. Piszcie na adres [email protected] lub komentujcie na stronie www.kutno.naszemiasto.pl
W naszym Kalendarzu nie ma imprezy, na którą się wybierasz? Powiadom nas!
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Wyślij artykuł i zdjęcia!
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?