Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bobry zajęły staw pana Jana. Nie może zarzucić sieci, musi najpierw policzyć bobry

Joanna Kaźmierczak
Joanna Kaźmierczak
Pan Jan nie może zarzucić sieci, musi najpierw policzyć bobry
Pan Jan nie może zarzucić sieci, musi najpierw policzyć bobry Joanna Kaźmierczak
W stawach pana Jana Michałkiewicza z Topoli Szlacheckiej (gmina Łęczyca) ponad pół roku temu pojawiły się bobry. Wodne gryzonie w zarybionym zbiorniku budują tamy z gałęzi. Zwierzęta te są pod częściową ochroną więc sprawa trafiła do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi. Jak twierdzi nasz czytelnik - odpowiedź urzędników jest absurdalna.

Do naszej redakcji zgłosił się zaniepokojony Czytelnik, który poprosił o interwencję w sprawie bobrów, które zadomowiły się w dwóch jego stawach.

- Od ponad pół roku bobry mieszkają w moich stawach. Robią tamy i zapory. Do stawu znoszą wielkie patyki i gałęzie, a także kukurydzę. Ostatnio, jak były takie opady musiałem zniszczyć tamy, ponieważ bałem się, że woda wyleje. Jakiś czas temu nawet dwa bobry złowiłem na wędkę. Łowiłem wówczas na kukurydzę. W Urzędzie Gminy w Łęczycy zaproponowało mi dwa rozwiązania albo odszkodowanie, albo wybicie gryzoni. Odszkodowanie mnie nie ratuje, ponieważ mam stawy zarybione, a nawet nie mogę zarzucić sieci, bo przecież przegryzą ją bobry - powiedział nam Jan Michałkiewicz z Topoli Szlacheckiej (gm. Łęczyca), ojciec właściciela gospodarstwa.

Sprawa gryzoni z Topoli trafiła do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi. Jak się okazuje, w wyjątkowych przypadkach dyrektor RDOŚ może zezwolić na zabicie tych zwierząt. Właściciel gospodarstwa musi złożyć jednak odpowiedni wniosek. Według Jana Michałkiewicza wypełnienie takiego wniosku poprawnie graniczy z cudem, bo odpowiedzi na pytania wymagają fachowej wiedzy.

- Nie jesteśmy z synem znawcami bobrów. We wniosku oprócz takich koniecznych informacji, jak cel i opis czynności musimy wpisać nazwę gatunku bobra po łacinie oraz jakim narzędziem uchwycimy oraz zabijemy gryzonie. Oprócz tego musimy podać liczbę bobrów. Skąd mamy wiedzieć, ile ich jest skoro są to nocne zwierzęta? Nie jesteśmy znawcami, żeby znać ich gatunek w języku polskim, a co dopiero po łacinie. Dosłownie opadły mi ręce, gdy przeczytałem to pismo. Liczyłem, że ktoś przyjedzie i fachowo to sprawdzi – powiedział Jan Michałkiewicz.

Co na to RDOŚ w Łodzi?

- Nie wykonujemy żadnej kontroli przed złożeniem wniosku. Dopiero, gdy otrzymamy dokument i nie będzie w nim braków merytorycznych i formalnych, decyzję o zabiciu zwierząt wydamy w ciągu miesiąca. W ramach złożonego wniosku możemy zlecić taką kontrolę, ale dokonujemy ją tylko wtedy, gdy wniosek nie ma żadnych braków formalnych, czyli musi zawierać sposób zabijania tych zwierząt, liczbę osobników i gatunek. Nie możemy bez tego wskazać tej kontroli – powiedział Bartłomiej Wocheń z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi. - Kiedy wnioskodawca nie ma stuprocentowej pewności, ilu osobników może znajdować się na tym terenie oraz jakie gatunki zwierząt tam przebywają, to sugerujemy wykonanie ekspertyzy przyrodniczej przez specjalistę. Jeśli ten pan nie wskaże ilości osobników to wezwiemy go do uzupełnienia informacji. To zawsze jest jednak szacowanie. Zazwyczaj jest to jedna rodzina bobrów licząca maksymalnie 10 osobników i taką odpowiedź też uznajemy.

Bóbr europejski to jeden z największych gryzoni występujących w Europie. Może ważyć nawet 30 kg i mieć długość do 110 cm. Bóbr wiedzie nocny tryb życia. Dlatego trudno dojrzeć go w ciągu dnia. Ten gryzoń potrafi przystosować środowisko do własnych potrzeb. Dzięki wyjątkowo silnym siekaczom bobry potrafią ściąć bardzo grube drzewa, o średnicy nawet do jednego metra.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto