Za odbiór wody mieszkańcy zapłacą teraz 2,82 zł netto, a podmioty gospodarcze 3,3 zł. Ścieki będą kosztować tyle samo mieszkańców i podmioty, w sierpniu każdy zapłaci 4, 43 zł . Do każdej z kwot mieszkańcy powinni doliczyć 8 procent podatku VAT. Poprzednie podwyżki cen za wodę i ścieki Rada Miasta uchwaliła rok temu. Nie wszyscy rajcy zgodzili się na zwiększenie kosztów. Dwuosobowa opozycja, radni Krzysztof Urbański i Zenon Koperkiewicz, byli przeciwni większym opłatom. - PGKiM nie dopilnowało przetargu na odbiór śmieci. Mieszkańcy ponoszą większe koszty za odpady, a teraz podnosi się im ceny za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków - mówi radny Zenon Koperkiewicz. - Jak to jest możliwe, że mieszkańcy muszą płacić więcej, a prezes Chucki w ubiegłym roku dostał prawie 1.500 zł podwyżki? Przecież nie zapewnił podstawowych rzeczy mieszkańcom, co oznacza, że nie dopełnił swoich obowiązków - uważa radny.
Na zarzut radnego o podwyżce prezesa, burmistrz z kwaśną miną nerwowo zaczął dopytywać swoich współpracowników o podwyżkę dla Chuckiego. - Ja nic nie wiem o żadnej podwyżce. Każę do sprawdzić - mówi Andrzej Olszewski, burmistrz miasta.
Analiza oświadczeń majątkowych Jana Chuckiego, prezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łęczycy z roku 2011 i 2012, wskazuje, że dostawał on miesięcznie 1.425 tys. zł więcej . Jego pensja w 2011 roku, co wynika z oświadczenia majątkowego, wynosiła 13.773 zł, a w 2012 - już 15.198 zł.
- Rada nadzorcza PGKiM uchwaliła wynagrodzenie prezesa zarządu w wysokości czterokrotnej średniej płacy brutto pracowników spółki. W przypadku wzrostu wynagrodzenia pracowników, wzrasta również proporcjonalnie wynagrodzenie prezesów spółek - tłumaczy Rafał Koperkiewicz, kierownik referatu rozwoju i promocji miasta w Urzędu Miasta w Łęczycy.
Magistrat tłumaczy, że burmistrz nie określa wysokości wynagrodzenia. Opozycja tymczasem łapie się za głowę, słysząc, że burmistrz jako jednoosobowy przedstawiciel spółki miejskiej nie ma pojęcia o zarobkach prezesów, zwłaszcza że sam mianował część rady nadzorczej. - Mieszkańców chce się omamić takim tłumaczeniem. Za co dostają te podwyżki? Oni jedzą kawior, a nam zostawiają szczaw i mirabelki - komentuje radny Zenon Koperkiewicz.
Jan Chucki to niejedyny prezes miejskiej spółki, który dostał sporą podwyżkę. W tej dziedzinie przebija go Marek Stasiak, prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Stasiak w 2012 roku dostawał miesięcznie więcej o 1.569 tys. zł. W 2011 roku zarabiał 12.520 zł, a w roku ubiegłym jego pensja wzrosła do 14.089 zł.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?